Wybory w Mołdawii. Media o wyborcach: Wystraszyła ich wizja chaosu
W wyborach parlamentarnych w Mołdawii zwyciężyła rządząca proeuropejska Partia Działania i Solidarności, zdobywając 50,2 proc. głosów. O zaskakujących wynikach pisze we wtorek "Rzeczpospolita", przekazując, że "Mołdawian wystraszyła wizja chaosu i wojny z Ukrainą".
W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii zwyciężyła proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS), zdobywając większość - to wyniki po przeliczeniu głosów ze 100 proc. komisji, podane przez Centralną Komisję Wyborczą (CEC).
Rządząca od 2021 r. PAS uzyskała 50,2 proc. głosów, zaś skupiający prorosyjskich socjalistów i komunistów oraz partię byłego premiera Vasile Tarleva Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP) – 24,18 proc.
Na trzecim miejscu uplasował się blok Alternatywa z poparciem 7,96 proc. Próg wyborczy pokonały też Nasza Partia oligarchy Renato Usatego – 6,2 proc. – i partia Demokracja w Domu Vasile Costiuca (5,62 proc.).
Burza o nocną prohibicję. Prof. Słomka o potencjalnym wygranym tego sporu
- Wyniki wyborów oznaczają zwycięstwo kraju, a nie jednej partii – mówiła w poniedziałek prezydentka Mołdawii Maia Sandu, podkreślając, że "cieszy się z zagwarantowanej drogi do UE".
O zaskakujących wynikach, wbrew wynikom wcześniejszych sondaży, które dawały zwycięstwo partiom prorosyjskim, pisze we wtorek "Rzeczpospolita". Dziennik zwraca też uwagę, że nie pomogła rosyjska ingerencja, która w założeniu miała zmienić wynik wyborów. Informowała o niej wcześniej m.in. prezydentka. - Rosja masowo ingeruje w wybory, próbując przejąć władzę w Kiszyniowie i wykorzystać Mołdawię do swoich celów - mówiła, wzywając do głosowania.
Sandu przestrzegała też wcześniej, że gdyby doszło do przegranej w przypadku jej partii, będzie to równoznaczne z wyhamowaniem integracji z Unią Europejską czy wstrzymaniem unijnych funduszy dla kraju.
Mołdawia. Przed prezydentką poważne wyzwania
Według dziennika "wizja chaosu, a tym bardziej wojny z Ukrainą, wystraszyła nawet niezdecydowanych wyborców, którzy w sondażach odmawiali jednoznacznych odpowiedzi (a było takich około 30 proc.)". Poparcie spłynęło też ze strony setek tysięcy mieszkających na stałe za granicą obywateli Mołdawii, którzy wzięli udział w głosowaniu i mieli znaczący wpływ na wynik wyborów.
Jak jednak podkreśla "Rzeczpospolita", stan tamtejszej gospodarki "pozostawia wiele do życzenia". Niewielka jest średnia krajowa płaca, która w ubiegłym roku równała się 14 tys. lejów mołdawskich, czyli ok. 3 tys. zł. Prawie cztery razy mniejsza od tej kwoty była też przeciętna emerytura.
Kolejnym wyzwaniem jest zmniejszająca się liczba ludności kraju – w ciągu ostatnich 20 lat skurczyła się ona o niemal milion.
"To wyzwania, z którymi przez najbliższe cztery lata będzie musiała się zmierzyć Maia Sandu" - podaje dziennik, przypominając, że zgodnie ze złożoną przez nią obietnicą w 2028 roku Mołdawia ma być członkiem Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Źródło: Rzeczpospolita, Wirtualna Polska, PAP