Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz kpi z Andrzeja Dudy w Szczecinie
Szef ludowców skrytykował obecnego prezydenta, zarzucając mu niesamodzielność. - Nie możemy ponownie oddać steru w ręce polityka, który jest podwykonawcą roli swojego prezesa - mówił w Szczecinie Władysław Kosiniak-Kamysz.
Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się w niedzielę w Szczecinie z zachodniopomorskimi przedsiębiorcami, a potem z mieszkańcami miasta. Uświetnił również regionalne obchody 125-lecia istnienia PSL. Wizyta szef ludowców jest także związana z udziałem polityka w wyborach prezydenckich 2020.
Kandydat na prezydenta nie szczędził gorzkich słów obecnej głowie państwa. - Nie możemy ponownie oddać steru w ręce polityka niesamodzielnego, który jest podwykonawcą woli swojego prezesa. Ja nie mam nad sobą ani prezesa ani przewodniczącego. Kierował się będę jedynie wolą Narodu - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Chcę być prezydentem, nie rezydentem. Andrzej Duda jest niesamodzielny. Niektórzy nazywają go notariuszem. Ja uważam, że nie należy obrażać notariuszy, bo oni biorą odpowiedzialność za to, co robią - dodał. Mimo krytyki szef PSL cytowany przez PAP uważa, że w wyborach prezydenckich 2020 czeka go trudne zadanie. - Urzędująca głowa państwa zawsze ma przewagę na starcie - twierdzi.
- Pięć lat prezydentury Dudy pokazało, gdzie są daleko idące niedociągnięcia, gdzie jest tak naprawdę dużo uchybień, gdzie jest ta prezydentura niesamodzielna. To jest dziś chyba rzeczą najbardziej uderzającą po oczach i to trzeba jasno i wyraźnie pokazać - podsumował Kosiniak-Kamysz.
Zobacz też: Co jeśli Andrzej Duda przegra? "Rozpisanie wcześniejszych wyborów"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl