Wybory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz chce debaty z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Reakcja Borysa Budki
Władysław Kosiniak-Kamysz informował w rozmowie z WP, że zadzwoni do Donalda Tuska i zaapeluje do niego o zorganizowanie debaty prezydenckiej w ramach EPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Co na to szef PO Borys Budka? - Ale my nie rywalizujemy po stronie opozycji. Naszym przeciwnikiem jest Andrzej Duda. Z nim Kidawa-Błońska będzie stawać od debaty. Nie widzę sensu robienia debaty dwóch kandydatów opozycji - komentował w programie "Tłit". - Mam głęboki szacunek dla każdego z kandydatów. Jeśli będzie inna formuła, w której staną wszyscy kandydaci, Kidawa-Błońska jest gotowa - zapewnił.
Michał Wróblewski rozmawiał z Wład… Rozwiń
Transkrypcja:
Michał Wróblewski rozmawiał z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, który mówi mu tak.
Zadzwonię do Donalda Tuska i zaapeluję o zorganizowanie debaty prezydenckiej w ramach EPP między nim, a Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Małgorzata Kidawa-Błońska będzie miała na tyle odwagi, żeby stanąć do debaty z Kosiniakiem-Kamyszem?
Ale my nie mamy, nie rywalizujemy po tej stronie opozycji. Ja bardzo cenię Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Byliśmy razem w rządzie i wierzę, że jeszcze wspólnie rząd stworzymy po następnych wyborach parlamentarnych. Natomiast naszym politycznym przeciwnikiem jest prezydent Andrzej Duda.
To jest, na tym koncentrujemy się i ja mam nadzieję, że pan prezes Kosiniak-Kamysz jednak ma podobne cele, czyli żeby wygrać z urzędującym kandydatem.
Z tego co wiem, to Kosiniak-Kamysz ma takie same cele jak Kidawa-Błońska. Wygrać wybory prezydenckie, więc dlatego rozumiem, wyborcom taka debata by się przydała.
Żeby wiedzieli na kogo oddać głos. Czy na Kidawę-Błońską, czy na Kosiniaka-Kamysza.
Raz jeszcze podkreślam, ja jestem w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. To najlepsza kandydatka na prezydenta.
To też dlatego pana pytam, czy będzie miała na tyle odwagi, żeby do takiej debaty stanąć z Kosiniakiem-Kamyszem.
Przede wszystkim będzie stawać do debaty z Andrzejem Dudą. Nie widzę sensu robienia debaty po stronie dwójki kandydatów opozycyjnych.
Znaczy ta formuła nie wiem - mija się z celem. Ja oczywiście bardzo chętnie spotkam się z panem prezesem Kosiniakiem, proponuję wspólne inicjatywy opozycyjne.
Zaproponowałem wspólny list do prezydenta Dudy - apel o weto. Doprowadziliśmy do spotkania.
Takie wspólne działania są potrzebne. Natomiast my mamy przeciwnika politycznego po drugiej stronie barykady i koncentrujemy się na tym.
No dobrze, a jak Kosiniak-Kamysz przekona Donalda Tuska. I Donald Tusk powie tak: taka debata jednak ma sens. To co wtedy?
Donald Tusk jest szefem EPP, natomiast nie jest szefem ani Platformy, ani PSL-u, więc spokojnie. Ja bym radził panu prezesowi Kosiniakowi robić to, co robi.
Robi to bardzo dobrze. Jeździ po Polsce, spotyka się. Nie wiem po co - ja rozumiem, że taką przyjął strategię. Ale to już jest kwestia jego strategii.
My mówimy jasno, czytelnie. W każdym momencie, gdy prezydent Andrzej Duda będzie chciał rozmawiać, debatować, nasza kandydatka jest do tego gotowa.
Natomiast nie mamy przeciwników po stronie opozycji i nie zamierzamy toczyć takiego wyścigu.
Przed chwilą w RMF-ie Kosiniak-Kamysz mówi, jest w stanie się założyć o to, że to on będzie w drugiej turze, więc być może to nie jest takie wszystko oczywiste.
Znaczy ja mam wielką pokorę do decyzji wyborców. Ja nie zakładam, że ktoś jest pewny w pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartek turze, bo nie o to chodzi.
Trzeba pracować jak najlepiej. Jestem przekonany, że Małgorzata Kidawa-Błońska będzie. No tak, ale pytanie, czy praca, a unikanie debat z innym kandydatem, to nie jest unikanie?
Ale według jakiego klucza? Panie redaktorze, znaczy ja nie jestem po to, by zajmować się kampanią Władysława Kosiniaka-Kamysza. On musi znaleźć swój sposób.
Natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska prowadzi swoją kampanię. Wygra wybory prezydenckie, mówię to w tym studio, o to mogę się zakładać.
Natomiast to czy ktoś dostanie 5% czy 7% w tych wyborach, to ja się tym nie zajmuję. Natomiast mam głęboki szacunek do każdego z kandydatów.
Jeżeli będzie jakaś inna formuła, w której staną wszyscy kandydaci na prezydenta, to Małgorzata Kidawa-Błońska jest gotowa do tego.
Natomiast nie widzę absolutnie sensu debatować pomiędzy kandydatami z tej samej sceny politycznej.