Wybory prezydenckie 2020. Tomasz Grodzki: Ja kandydatem? Mam wiele pracy w Senacie
Nie będziemy tworzyć i przyklepywać złego prawa, które później trzeba siedem razy poprawiać - zapowiada Tomasz Grodzki. Nowy marszałek izby wyższej odpowiada na pytanie, czy zastanawiał się nad startem w wyborach prezydenckich oraz komentuje "złośliwość" Stanisława Karczewskiego.
Tomasz Grodzki w czwartek wygłosił orędzie telewizyjne do Polaków. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" marszałek przekonywał, że Senat pod jego wodzą nie zamieni się w izbę totalnej opozycji. Jego pierwszą decyzją ma być powrót flag Unii Europejskiej do foyer, a pierwszym projektem - projekt dotyczący kobiet z rocznika 1953, które zostały pokrzywdzone w systemie emerytalnym.
Grodzki ujawnił, że wciąż zajmują go sprawy organizacyjne. - Nie z mojej winy, ale z osobistych przyczyn, z pracy zrezygnował szef mojej kancelarii. Czeka mnie spotkanie z załogą Senatu, która liczy ponad 300 osób. Muszę przedstawić wizję pracy Senatu. Roboty nam nie zabraknie - podkreślił.
Senat zaprosi szefa NIK?
Pytany, czy zamierza wezwać przed senacką komisję Mariana Banasia, potwierdził, że "jest taki pomysł i jest taka możliwość". - Legislatorzy sprawdzają, jaka byłaby najlepsza forma zaproszenia pana Mariana Banasia, gdyż od czasu wyboru nowego szefa NIK namnożyło się pytań. (...) Służba prawdzie jest najważniejszą rolą Senatu - zaznaczył marszałek.
Na pytanie, czy będzie kandydował na prezydenta, Grodzki wymijająco odparł, że "nie zastanawiał się nad tym". - Mamy świetną kandydatkę na prezydenta panią Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ja mam wiele pracy w Senacie - ocenił.
Szymon Hołownia o starcie w wyborach prezydenckich 2020: mam dużo rzeczy do zrobienia
"Złośliwość pana marszałka"
Marszałek odniósł się też do słów Stanisława Karczewskiego, który wypomniał mu częste nieobecności podczas prac Senatu. - To złośliwość pana marszałka, gdyż doskonale wie, że moje nieobecności były usprawiedliwione, bo byłem delegatem Senatu do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. (...) nie miałem żadnej nieusprawiedliwionej nieobecności - zaznaczył Grodzki w rozmowie z "Rz".
Dodał, że w przeciwieństwie do Karczewskiego, nie zamieszka w willi. - Nie chcę generować niepotrzebnych kosztów. Wierzę, że pan marszałek Karczewski zachowa się przyzwoicie i wyprowadzi się najszybciej, jak będzie mógł, gdyż stracił mandat do zajmowania willi. Ja takich apanaży nie potrzebuję - mówił.
Podkreślił, że jako marszałek izby wyższej będzie starał się scalić senatorów wokół wspólnoty celów. - Jednym z nich jest tworzenie dobrego prawa, pozwalającego lepiej żyć Polkom i Polakom. Mam nadzieję, że mi się to uda, ale gwarancji nie ma. To jest demokracja, której wybory szanuję - zaznaczył Grodzki.
Karczewski o porażce w Senacie: to nie jest żadna degradacja
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl