Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Kaczyński ma scenariusz na wypadek przegranej w Sejmie
Atmosfera wokół zbliżających się wyborów prezydenckich gęstnieje z dnia na dzień. PiS obawia się przegranej w głosowaniu w Sejmie, dlatego powstał nowy scenariusz. Plan Jarosława Kaczyńskiego zakłada m.in. dymisję rządu Mateusza Morawieckiego.
Do wyborów zostało zaledwie 5 dni. W ciągu najbliższych dni Sejm zdecyduje, w jakiej ostatecznie formie wybory prezydenckie zostaną ostatecznie przeprowadzone.
Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Kaczyński ma nowy plan
Czy będą to wybory korespondencyjne? To zależy do głosów posłów Porozumienia. Ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego brakuje zaledwie kilku głosów, by być pewnym wygranej. Na ten moment Jarosław Gowin może jeszcze doprowadzić do przegranej PiS w wyborach.
Jak donosi wprost.pl, na ten scenariusz przygotowany jest już Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w razie przegranego głosowania ma doprowadzić do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, a następnie podania rządu Mateusza Morawieckiego do dymisji.
Wybory 2020. Jarosław Kaczyński doprowadzi do połączonych wyborów?
To nie koniec. Według informacji wprost.pl, Jarosław Kaczyński będzie chciał doprowadzić do skrócenia kadencji Sejmu i przeprowadzenia wspólnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Te miałyby odbyć się w sierpniu 2020 roku, tuż po tym, gdy wygaśnie mandat Andrzeja Dudy (9 lub 16 sierpnia - przyp. red.).
Czy to możliwe? Kwestia nie jest przesądzona, jednak warto przypomnieć, że Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów (307 głosów - przyp. red.). PiS już teraz ma problem by zebrać bezwzględną liczbę głosów (więcej głosów za niż suma głosów przeciw i wstrzymujących się - przyp. red.) potrzebnych do tego, by odrzucić rekomendację Senatu ws. wyborów prezydenckich.
Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Kaczyński pewny swego
Stąd ten scenariusz budzi wiele wątpliwości. Informator portalu twierdzi jednak, że jest to możliwe a Andrzej Duda może pociągnąć wynik partii w połączonych wyborach. Jak dodaje, na ten moment nie ma powodów do niepokoju, ponieważ prezes Jarosław Kaczyński wierzy w to, że PiS przekona wystarczającą liczbę posłów Porozumienia do głosowania za przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w sposób korespondencyjnych.
Powodem ma być groźba ze strony Kaczyńskiego, o obarczeniu Porozumienia winą za doprowadzenie do kryzysu gospodarczego w kraju. Już teraz prominentni działacze PiS straszą posłów Jarosława Gowina odcięciem od pieniędzy z subwencji i przymuszeniem do odejścia z szeregów Zjednoczonej Prawicy.
Źródło: Wprost.pl
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!