Wybory parlamentarne 2019. Zgrzyt w opozycji. Lewica daje ultimatum Grzegorzowie Schetynie
Na kilkadziesiąt godzin przed ostatecznym terminem rejestracji list wciąż nie ma zgody w opozycji. Chodzi o tzw. "Pakt Senacki". Głównym problemem mają być podpisy pod kandydaturami. PO ma robić co innego, niż padło w ustaleniach z Lewicą.
- Jest regularna wojna, chociaż na zewnątrz wszyscy się ładnie uśmiechają do kamer i wypowiadają okrągłe formułki. Jest dramat. Nawet nie wiem, gdzie mają mi ręce opaść - mówi w rozmowie z portalem gazeta.pl jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej.
Sprawa rozbija się o podpisy pod kandydaturami. PO ma zbierać podpisy pod własnymi kandydaturami do Senatu w okręgach, które zostały przypisane Lewicy. Platforma ma też co innego mówić podczas rozmów w ramach tzw. "Paktu Senackiego", a co innego robić. - Dajemy Grzegorzowi Schetynie czas do wtorku, żeby dotrzymać ustaleń opozycyjnych - mówi jeden z polityków Lewicy.
- Nasze struktury zbierały podpisy, ale wszystkie komitety to robiły. Rozmowy trwały, jesteśmy przezorni, chcieliśmy mieć plan B w razie "czarnego scenariusza" - tłumaczy się Robert Tyszkiewicz z KO. Spięciu przyglądają się Ludowcy, którzy uważają, że to było do przewidzenia. Sami też "walczą o swoje". Termin rejestracji list upływa 3 września, a porozumienia wciąż nie ma. - Czasu jest coraz mniej - przekonuje PSL.
Sam lider PO przekonywał w czwartek, że układanie list do Senatu w wyborach parlamentarnych 2019 jest na ostatniej prostej. - Reagujemy na to co robi konkurencja i wzmacniamy tam, gdzie trzeba. Porozumienie jest domówione między partiami. Jest tylko jedno miejsce kontrowersyjne. Mamy dobrze ponad 95 wspólnych kandydatów - mówił Schetyna.
Zobacz także: Miller ma żal do Lewicy: Jaruzelska powinna być na listach SLD
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl