Właściwie jak rozumieć ten nieustający niesłabnący sukces Prawa i Sprawiedliwości, przynajmniej jeśli chodzi o sondaże, o
odbiór wśród wyborców po tych różnych wpadkach
czy trudnych momentach. No przychodzi im rządzić w trudnych momentach - teraz mówimy o pandemii, cały czas obserwujemy
wewnętrzne wojny w Zjednoczonej Prawicy. Strajk
Kobiet, myślę, także odbił się myślę szerokim echem, nie tylko wśród wyborców PiS-u oczywiście. I wciąż fantastycznie
trzymają się w sondażach i miejsce pierwsze absolutnie niezagrożone. Właściwie idą w stronę 40%.
Ale kropla drąży skałę i te wszystkie sprawy, o których pan mówi - i protesty kobiet, protesty
i niezadowolenie rodziców dzieci niepełnosprawnych, niezadowolenie lekarzy -
we wszystkich środowiskach otwarte są pola konfliktu i krytyki PiS-u. Kiedyś zaskutkują.
A PiS w tej chwili tak naprawdę, poza tym, że codziennie obiecuje nowe rzeczy, już bez pokrycia, obiecuje wszystko,
za chwilę zagubi się w tych kłamstwach i obietnicach, bo będzie musiał wytłumaczyć, dlaczego ludzie muszą
płacić większe podatki, dlaczego lekarze nie mają podwyżek. Będzie się musiał z tego tłumaczyć.
No tak, pani marszałek, ma
pani rację...
Ta kropla, wolno, bo wolno, ale drąży skałę.
Ma pani rację, ma pani rację.
To się wszystko zmieni. Kończy się czas pandemii, ludzie mogą zacząć się spotykać, politycy mogą spotkać się znowu ze swoimi
wyborcami w normalny sposób. Przez rok nie było do tego dostępu.
Ma pani rację, że tych frontów jest...
Ma pani rację, że tych frontów rzeczywiście jest bardzo dużo otwartych, tylko no właśnie tych kropli drążącej skały nie widać.
No jak to nie widać?
Mówię o sondażach, które nie spadają.
Kropla działa powoli. Sam pan mówi, widać te wszystkie konflikty i one nie
będą bez, one mają wpływ na to, jak będzie PiS spostrzegamy czy Zjednoczona Prawica przed
wyborami. Potrzeba czasu, ale także konsekwencji ze strony opozycji, żeby bardzo mocno
i głośno pokazywać te wszystkie kłamstwa, oszustwa, nieprawidłowości i obietnice na wyrost.
Czy opozycja konsekwentnie
będzie domagała się dymisji Kamińskiego, Sasina, Dworczyka? Jest rzeczywiście taki
sens wkładać w to polityczną energię, to jest taki ruch, w który pani wierzy?
Musimy to zrobić, dlatego że w Sejmie musimy mieć prawo do debaty i do dyskusji. Forma złożenia
wotum to jest taka sytuacja, kiedy opozycja może bardzo wyraźnie zażądać odpowiedzi
na pytania i określić co złego zrobili poszczególni politycy. Dla mnie zaskoczeniem jest, że prokuratura umorzyła
sprawę dotyczącą wyborów kopertowych - najpierw powiedziała,
że nic się nie stało - bo to jest wielkie nadużycie w stosunku do Konstytucji, do pieniędzy obywateli. Decyzje podjęte bezprawnie,
niezgodnie z jakimikolwiek zasadami funkcjonowania.
A ja wiem, co będzie mówił premier Mateusz Morawiecki z mównicy sejmowej,
bo mówi pewnie w podobnym tonie jak dzisiaj w Fakcie. Mówi tak: "Nie tylko nie zamierzam wyciągać konsekwencji wobec tych ministrów. Uważam,
że panowie postąpili tak, jak należało wtedy postąpić - odważnie, rozważnie, z szacunkiem dla Konstytucji".
I za te złe, niezgodne z prawem decyzje odpowiada także pan premier Morawiecki. I on ma świadomość,
że to było zrobione niezgodnie z prawem. Jego prawnicy w jego własnej kancelarii ostrzegali, że
w taki sposób nie można działać. I kiedyś za to wszystko będzie musiał odpowiedzieć. Dlatego mówię -
kropla drąży skałę. Tych nieprawidłowości, złych rzeczy robionych przez Zjednoczoną Prawicę jest
bardzo dużo i kiedyś za każde takie działania będą rozliczeni - i przez wyborców, a potem także przez odpowiednie
instytucje w naszym kraju.