Wybory do PE. Jarosław Kaczyński rozegrał polityczne środowisko ojca Tadeusza Rydzyka
Europoseł Mirosław Piotrowski, założyciel kojarzonej z o. Tadeuszem Rydzykiem partii Ruch Prawdziwa Europa–Europa Christi, do końca liczył na porozumienie z PiS ws. list do Parlamentu Europejskiego. Nie ma na to szans.
Jarosław Kaczyński wciąż układa pionki na politycznej szachownicy przed wyborami do PE. Gra wokół list do europarlamentu po stronie prawicy – nie tylko pisowskiej – trwa.
Jeden ze znanych posłów PiS – który sam ma pewne miejsce na liście w jednym z największych wyborczych okręgów – mówi nam, że listy Zjednoczonej Prawicy są wciąż "dopinane", a kolejne nazwiska pojawiają się na nich, by... po chwili z nich zniknąć.
Jak dowiadujemy się od polityków znających kulisy układanek na prawicy, do końca nie było przesądzone, czy na listach PiS ostatecznie pojawią się nazwiska polityków kojarzonych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem.
Kluczowe w tym kontekście jest nazwisko prof. Mirosława Piotrowskiego, europosła, założyciela kojarzonej z ojcem Rydzykiem partii Europa Christi, mającej być nie tyle konkurencją dla PiS, ile "elementem nacisku" w negocjacjach dotyczących startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Rozmówca WP: – Piotrowski do końca liczył, że Jarosław "wciągnie" go na listę w Lublinie. Dlatego jego partyjka nie wykonywała dotąd żadnych otwartych przedwyborczych ruchów.
Polityk z władz PiS: – Dziś nie ma żadnych rozmów. Piotrowski to dla nas temat zamknięty.
Krupa na listach PiS
Jak mówi WP członek Komitetu Politycznego PiS, z – prawdopodobnie – trzeciego miejsca na liście partii rządzącej do PE w Łodzi wystartuje europosłanka Urszula Krupa. Media podawały wcześniej, że dołączy ona do inicjatywy Mirosława Piotrowskiego.
Rozmówca z władz PiS: – Nic z tego, Urszula jest z nami. I ma realną szansę, by "przeskoczyć" drugą na liścię Joannę Kopcińską [rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego - przyp. red.]. A Piotrowski został z niczym.
Tyle że w 2009 r. Krupa bezskutecznie ubiegała się o reelekcję do PE z listy PiS. Nie udało jej się również wejść do Sejmu w 2011 r. i ponownie do europarlamentu w 2014 r. Do Brukseli wróciła dopiero w 2016 r., gdy zwolnił się mandat po Januszu Wojciechowskim.
Ostateczna decyzja co do startu będzie należeć do samej Krupy.
Europosłanka do dziś jest bezpartyjna. I zawodowo związana z Radiem Maryja. Od 1994 r. prowadzi tam cotygodniową audycję „Porady lekarskie”.
U narodowców drzwi otwarte
Co dalej z Piotrowskim? Założyciel Europa Christi – inicjatywy, o której stworzeniu Wirtualna Polska jako pierwsza informowała grudniu – nie odbierał od nas telefonów i nie odpowiadał na wiadomości.
Pod koniec lutego w kuluarach europarlamentu miał jednak opowiadać, że jego środowisko jest "blisko skompletowania list do PE". Tyle że niewielu w to wierzy.
Według naszych informacji, jedyną szansą dla Mirosława Piotrowskiego byłby start z list "Konfederacji KORWiN, Braun, Liroy, Narodowcy".
Jeden z liderów inicjatywy mówi WP: – Piotrowski ma u nas drzwi otwarte. Czeka na niego miejsce w Lublinie. Tyle że chłop hamletyzuje, buja w obłokach, po piętnastu latach w Brukseli lekko się "odkleił". Sami czekamy na jego decyzję, co zamierza dalej. Jeśli przyjdzie do nas - bardzo proszę.
Prawica rośnie
Jak się dowiadujemy, "Konfederacja" prowadzi intensywne rozmowy z kolejnymi środowiskami na prawicy – tak, by maksymalnie poszerzyć jej formułę.
Według naszych informacji, do ruchu dołączy lada dzień poseł Marek Jakubiak, założyciel "Federacji dla Rzeczpospolitej", wcześniej związany z klubem Kukiz'15.
– Będziemy mocną konkurencją dla PiS i realną alternatywą dla wyborców prawdziwej prawicy. Na prawo od nas tylko ściana – mówią nam rozmówcy z "Konfederacji".
Co ciekawe, sami – niepytani – podkreślają wagę wyniku Grzegorza Brauna w uzupełniających wyborach prezydenckich w Gdańsku, w których – zgodnie z przewidywaniami – zwyciężyła Aleksandra Dulkiewicz. Braun uzyskał w nich aż 12 proc.
– PiS nie wystawiło tam kandydata i oddało nam pole, na które wchodzimy. To był świetny ruch ze startem Grzegorza, a w kampanii europarlamentarnej zbudujemy się jeszcze mocniej – przekonuje rozmówca WP związany z narodowcami.
Dwóch skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych kandydatów zgarnęło prawie co piąty głos mieszkańców liberalnego gdańska. To niezłe polityczne "podglebie".
Zobacz także: Grzegorz Braun komentuje wynik wyborów w Gdańsku
Europa Christi powalczy jesienią
A co zrobi Europa Christi?
Według naszych informacji, inicjatywa Mirosława Piotrowskiego może samodzielenie powalczyć w wyborach parlamentarnych. Znając jednak chwiejne relacje między ojcem Tadeuszem a prezesem Kaczyńskim, nic nie można zakładać dziś na sto procent. Poza tym, Piotrowski nie ma za sobą ludzi i struktur.
Kuszenie Sobeckiej
Profesor uznawany jest w PiS za zdrajcę.
Piotrowski dwukrotnie startował z list tej partii do Parlamentu Europejskiego, by następnie porzucić pisowską delegację i działać na własną rękę. Prezes Kaczyński takich rzeczy nie wybacza, a sam Piotrowski nie ma w europarlamencie żadnych sprzymierzeńców spośród europosłów PiS.
Ci oskarżali kilka lat temu lidera Europa Christi, że "żądał specjalnych przywilejów finansowych w delegacji PiS" i łamał jej reguły. Nie został jednak z delegacji wykluczony – odszedł z niej sam.
"Zdecydował się jawnie i bezwzględnie postawić swoje osobiste interesy nad dobrem wspólnym, jakim jest solidarne działanie delegacji Prawa i Sprawiedliwości na rzecz polskich interesów w PE" – tak europosłowie PiS zareagowali na woltę Piotrowskiego.
Kilka dni temu ostatnią próbę załagodzenia relacji między Europą Christi a PiS podjęła najbliższa o. Rydzykowi posłanka Anna Sobecka, która wysłała list do Jarosława Kaczyńskiego. Parlamentarzystka zaapelowała do prezesa PiS o poszerzenie list wyborczych o "kolejne ugrupowania patriotyczne, którym na sercu leży dobro Polski oraz sukces Zjednoczonej Prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego".
List trafił w próżnię. PiS nie planuje łączyć się w tych wyborach z innymi środowiskami.
Sam Piotrowski ma rozpowiadać w kuluarach, że Sobecka wkrótce oficjalnie dołączy do jego inicjatywy, porzuci mandat posła klubu PiS i wystartuje do Parlamentu Europejskiego.
Tak czy inaczej, głównym rozgrywającym po prawej stronie sceny politycznej pozostaje niezmiennie Jarosław Kaczyński. Lider PiS z uwagą jednak przygląda się coraz szybciej kiełkującemu potencjałowi skrajnej prawicy. Wynik Brauna w gdańskich wyborach miał wywołać w szeregach PiS niemałą konsternację.
CZYTAJ TEŻ: Kłopoty partii ludzi od ojca Rydzyka
Masz news, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl