Wybory 2020. Władysław Kosiniak-Kamysz: dość wydawania pieniędzy podatników tylko na PR prezydenta
Nie lekceważę żądnych sondaży, ale one dzisiaj bardziej kreują rzeczywistość, niż ją opisują - stwierdził kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o znaczący spadek poparcia. Przypomniał też wyniki sondaży z 2015 roku, które nie wskazywały Andrzeja Dudy jako zwycięzcy wyborów.
25.06.2020 | aktual.: 25.06.2020 21:13
Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24. Pytany był między innymi o wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych.
- Jaka jest cena tego selfie z Trumpem? - dopytywał Kosiniak-Kamysz. - I nie chodzi wcale o koszty wizyty. Jaki będzie na przykład uzysk dla polskich przedsiębiorców? - zastanawiał się kandydat PSL na prezydenta, mówiąc o braku konkretnych, wymiernych korzyści z tej podróży. - On zakłada uzysk wyborczy dla siebie, ale moim zdaniem go nie będzie. Wybory wygrywa się w Końskich, w Otwocku, w Lesznie, a nie w Waszyngtonie - dodał.
Prowadząca rozmowę przypomniała, że prezydent Donald Trump poinformował o finalizowaniu umowy, która umożliwi budowę w Polsce elektrowni atomowej.
- Tylko jakiej elektrowni? Rozmowy o małych reaktorach trwają od dawna. Pytanie, jaki to miałby być reaktor, gdzie miałby być zlokalizowany, czy ktoś z mieszkańcami o tym rozmawia? - zastanawiał się Kosiniak-Kamysz.
Z najnowszego sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że Władysław Kosiniak-Kamysz może liczyć na zaledwie 2 proc. głosów w wyborach prezydenckich.
Zobacz także: Robert Biedroń o wizycie Andrzeja Dudy w USA: na jego miejscu wziąłbym ze sobą krzesło
- U was w sondażach nigdy mnie nie rozpieszczaliście - skomentował ten wynik lider PSL. Na uwagę prowadzącej, że to ankietowani tak odpowiadali, stwierdził: nie lekceważę sondaży. - Ale one bardziej kreują niż opisują rzeczywistość - dodał.
Wybory 2020. Kosiniak-Kamysz do wyborców: macie swój rozum
- W 2015 przed wyborami prezydenckimi nie doszacowaliście Pawła Kukiza o 7 pkt. procentowych, przeszacowaliście Bronisława Komorowskiego. Nie doszacowaliście - również o 7 pkt. - Andrzeja Dudy - przypominał Kosiniak-Kamysz. - Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego jedna z pracowni, tuż przed wyborami, pomyliła się aż o 15 pkt. proc. To jest manipulacja. Apeluję do widzów, nie dajcie się zwieść, macie swój rozum, swoje poglądy, głosujcie tak jak czujecie. Koniec z tymi manipulacjami, nie tylko sondażowymi - mówił lider PSL.
Prowadząca program pytała także gościa o jego propozycję dotyczącą urzędników Kancelarii Prezydenta. Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, to chciałby, by jego urzędnicy byli dostępni w każdym z 49 byłych miast wojewódzkich. Zwróciła uwagę, że jest to niezgodne z jego zapewnieniami o odchudzeniu administracji prezydenckiej.
- Ja nigdzie nie powiedziałem, że to będą nowi pracownicy - zwrócił uwagę Kosiniak Kamysz. - W kancelarii pracuje 500-600 osób. W ostatnich latach na funkcjonowanie Kancelarii Prezydenta wydaliśmy 880 mln zł. Można lepiej spożytkować te pieniądze, tworząc filie kancelarii w byłych miastach wojewódzkich. Dość wydawania pieniędzy podatników tylko na PR prezydenta - stwierdził lider PSL, dodając, że ci ludzie powinni zająć się pomocą prawną dla obywateli.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.