Wybory 2020. W tej wsi kochają Andrzeja Dudę. Nowy i nieprawdopodobny rekord poparcia

- Tylko nie nazywajcie nas ciemnogrodem i biedakami, którzy biorą socjalne. Proszę się rozejrzeć. Tu nie ma ani jednej zrujnowanej chałupy - tłumaczy przedstawicielka komisji wyborczej w Wólce Ratajskiej. Wskazuje na remontowany właśnie kościół, zadbaną szkołę z przystrzyżonym trawnikiem i placem zabaw. Wieś nie ścigała się w konkursie na frekwencję. Już mają nową remizę Ochotniczej Straży Pożarnej, a w jej garażu kilkuletni samochód strażacki.

- Tutaj ludzie żyją z ciężkiej fizycznej pracy w rolnictwie. Zarabiają, są ambitni, trzymają się tradycyjnych wartości, chodzą do kościoła - podkreśla rozmówczyni. Woli wypowiadać się nieoficjalnie. Twierdzi, że media złośliwie opisują poglądy mieszkańców tzw. bastionów PiS. Potem są oni hejtowani w internecie. Chyba z tego powodu sołtys Wólki Ratajskiej odmówił wypowiedzi dla WP.

Rozmówczyni podkreśla, że "szare masy" głosują na Dudę, bo "większość dobrego" wydarzyła się w ostatnich latach. Rodzice dostają 500 plus, emeryci trzynaste emerytury. - Cały ten pieniądz zostaje w lokalnej społeczności. Nikt nie wynajmuje Ukraińców do pomocy w gospodarstwie, a na zagraniczne wczasy się nie jeździ. Co więcej mógł nam obiecać Rafał Trzaskowski? To ktoś z całkiem obcego świata. Dlatego nasz wynik jest piękny, wręcz niesamowity - komentuje.

Protokół z Wólki Ratajskiej aż bije po oczach. W drugiej turze wyborów prezydenckich 854 głosy oddano na Andrzeja Dudę, a tylko 24 na Rafała Trzaskowskiego. W tej komisji głosowali też mieszkańcy przyległych sołectw: Kawęczyna oraz Rataja. Prezydent uzyskał 97,27 proc. poparcia - rekord ogólnopolski. To ten wynik podbił poparcie dla prezydenta w całej gminie Godziszów do niewiarygodnych 95 proc.

- Prezydent powinien tu przyjechać. Stanąć na górce przy kościele i podziękować - marzy pan Teofil, który mieszka na granicy Wólki Ratajskiej. Jako jeden z pierwszych wywiesił na swoim płocie plakat z prezydentem. Nie zamierza zdejmować plakatu do następnych wyborów. Swój głos na Dudę uzasadnia krótko: - Jestem rencistą, po wypadku. Kiedyś mi nie starczało na życie, a teraz jest lepiej. Duda rozmawia z amerykańskim prezydentem jak z równym. Pani prezydentowej też klasy nie brakuje - mówi.

Jest jednak coś, co intryguje bardziej dociekliwych mieszkańców Wólki Ratajskiej. W sklepie, w skupie owoców, u mechanika, nawet w rozmowach na ławeczkach przed domami nikt nie przyznał się, że poparł Rafała Trzaskowskiego. We wsi wywieszono tylko dwa plakaty konkurentów prezydenta: Szymona Hołowni i Mirosława Piotrowskiego. Wiadomo, że jeden sympatyk Krzysztofa Bosaka dopisał jego nazwisko na karcie głosowań w II turze i zakreślił krzyżyk.

- Nie, u nas nie znajdzie pan nikogo, kto powie, że popierał kandydata LGBT. Były głosy oddane na podstawie zaświadczeń. To pewnie ludzie nietutejsi głosowali - zastanawia się jeden z miejscowych rolników. - Martwię się tylko, co dzieje z tymi młodymi Polakami, że w miastach tak głosowali na Trzaskowskiego. Może oni są zbyt młodzi i nie pamiętają, że PO nie dawała matkom nawet na cukierka. Wójt mi mówił, że samego 500 plus wypłacili u nas 3 miliony. To chyba coś znaczy?! - mówi ze złością i wraca do pracy.

To samo słyszymy jeszcze od miejscowego listonosza, sprzedawczyni w sklepie, matki bawiącej się z dziećmi na placu zabaw, przedsiębiorcy na samozatrudnieniu. Tylko jedna osoba przyznała, że nie głosowała na Dudę. - Ja byłam zmęczona tym entuzjazmem dla prezydenta - zwierzyła się.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.