Wybory 2020 w obliczu koronawirusa. Prof. Andrzej Zoll: PKW powinna podać się do dymisji
Wybory 2020. Na takie, które proponuje PiS, prof. Andrzej Zoll się nie zgadza. Zapowiedział bojkot wyborów korespondencyjnych w maju i nazwał je "farsą". Krytycznie ocenił też wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy i marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
Plan PiS na wybory nie podoba się prof. Andrzejowi Zollowi. W Radiu Zet powiedział wprost: - To, co jest przygotowywane na maj, z Konstytucją nie ma nic wspólnego. To głosowanie, a nie wybory. Wybory są wtedy, kiedy są zgodne z Konstytucją.
Jak tłumaczył, nie można zmieniać procesu wyborczego od momentu określenia daty wyborów do ich przeprowadzenia. - W ciągu kilku miesięcy mieliśmy kilka zmian dotyczących przepisów ordynacji wyborczej. To była kpina z legislacji. Te zmiany były przeprowadzone w sposób urągający procesowi legislacyjnemu. W ciągu dwóch godzin od wpłynięcia projektu dochodziło do uchwalenia ustawy, Senat miał też niedużo czasu - mówił prof. Zoll.
Dodał, że do zaakceptowania jest wprowadzenie głosowania korespondencyjnego, ale jako drugiego - obok tradycyjnego. Wybory w całości korespondencyjne nazwał "farsą" i podkreślił, że "nie chce mieć z nimi do czynienia". - Na pewno nie pójdę wybierać według tego systemu, który nam władza funduje - zapowiedział.
Koronawirus w Polsce. Restrykcje i zmiany nielegalne?
Profesor odniósł się też do obostrzeń, na które zdecydował się rząd, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. - Obecnie mamy naruszoną konstytucję, bo są drastycznie naruszone prawa obywatelskie, ale bez podstawy prawnej - zauważył. Zaznaczył, że takie ograniczenia można wprowadzać, ale tylko wtedy, kiedy zostanie wprowadzony stan klęski żywiołowej.
- Od strony formalnej jest znacznie gorzej niż było w PRL-u - dodał prof. Zoll. W ten sposób odniósł się do wyborów prezydenckich, które jego zdaniem "maja już określony finał". - Teraz to rząd ma być organem, który nadzoruje wybory. To jest absolutnie w państwie demokratycznym, w zbudowanym systemie, niedopuszczalne. W PRL-u nie było takiej sytuacji, żeby PKW nie miała kontroli nad całym przebiegiem procesu wyborczego. Teraz jest kwiatkiem do kożucha, a proces wyborczy ma w rękach rząd - mówił profesor.
Przeczytaj również: Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: Wakacje? Tak, ale w reżimie sanitarnym
Prezydent Andrzej Duda opowiadając się za przeprowadzeniem wyborów, podkreśla, że bez nich ciągłość władzy zostanie przerwana. Prof. Zoll mu odpowiedział. - Nie wiemy, kiedy będą warunki do przeprowadzenia solidnych wyborów, ale w Konstytucji są wyraźne przepisy. Jeżeli kadencja prezydenta kończy się przed końcem stanu - tych 90 dni - to prezydent nie traci funkcji. Jest wtedy utrzymana ciągłość władzy - podkreślił.
Ocenił, że "prezydent robi nam wodę z mózgu" to trafne określenie. Prof. Zoll powiedział też, że to, co w związku z wyborami robi marszałek Sejmu, to "karykatura", a na miejscu członków PKW, podałby się do dymisji.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl