Wybory 2020. Krzysztof Kwiatkowski: jestem zdegustowany procedowaniem projektu PiS

- Nie jestem przeciwnikiem głosowania korespondencyjnego. (...) Ale po ludzku jestem zdegustowany, że teraz zajmujemy się ordynacją wyborczą - przyznał Krzysztof Kwiatkowski. Senator dodał, że w przeciwieństwie do Sejmu izba wyższa "poważnie stanowi prawo".

Wybory 2020. Krzysztof Kwiatkowski: jestem zdegustowany procedowaniem projektu PiS
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Piotr Białczyk

- Nie sięgajmy do lewej kieszeni przez prawe ramię. Mamy zapis w konstytucji o stanie klęski żywiołowej. Z prawnego punktu widzenia nie ma obaw, że dojdzie do przerwania ciągłości urzędu prezydenta. A zakończyć go można, kiedy ustąpi choroba zakaźna - według ekspertów z którymi rozmawiałem ma do tego dojść latem - tłumaczył w rozmowie z TOK FM Krzysztof Kwiatkowski.

Senator niezależny pytany o losy poselskiego projektu PiS ws. głosowania korespondencyjnego, nie chciał udzielić ostatecznej odpowiedzi. - Decyzja nie została jeszcze podjęta (w ramach większości senackiej - red.). Ja osobiście bym wprowadzał poprawki do projektu, bo prace nad ordynacją wyborczą to sygnał poważnego traktowania obywateli. Ale są także opinie, aby ten projekt odrzucić - wyjawił były minister sprawiedliwości.

Polityk przyznał, że "osobiście jest zdegustowany, że Senat zajmuje się kwestią głosowania korespondencyjnego". - Nikogo nie trzeba przekonywać, że teraz jest czas na ratowanie życia zdrowia i miejsc pracy Polaków - dodał.

Wybory 2020. "Liczenie głosów zajmie tygodnie"

Senator Kwiatkowski relacjonował także poniedziałkowy przebieg konsultacji nad projektem głosowania korespondencyjnego PiS. - W Bawarii liczenie 1000 pakietów trwało kilka godzin. Na tej podstawie prof. Flis wyliczył, że w tym samym trybie będziemy potrzebować kilkudziesięciu dni na podanie wyników wyborów. I jak w takiej sytuacji przeprowadzić ewentualną drugą turę? Zawsze zastanawiam się, dlaczego nie ma refleksji wśród pomysłodawców takiego prawa - dodał polityk. Przypomniał także, że zgodnie z projektem ustawy, składy komisji wyborczych zostały mocno ograniczone

- Są takie momenty, kiedy przychodzi nam podejmować trudne decyzje. Dla mnie nie ma wątpliwości: jako niezależny senator muszę patrzeć przez pryzmat zdrowia i bezpieczeństwa obywateli, a nie tylko i wyłącznie wobec partykularnego interesu politycznego - dodał w rozmowie były prezes NIK.

We wtorek Senat będzie zajmować się projektem PiS w połączonych komisjach: ustawodawczej, komisji praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Gremia rozpatrzą dokument przez pryzmat wielu nadesłanych do Senatu opinii - m.in. Biura Legislacyjnego Senatu, ekspertyz prawnych, wniosków przedstawicieli związków zawodowych poczty, Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, samorządowców oraz wielu innych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: TOK FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (245)