Wybierz! Podcast - Odc. 16:15.06.20 r. Kandydat na prezydenta Waldemar Witkowski o 7-godzinnym dniu pracy i przeszłości Roberta Biedronia
Do wyścigu prezydenckiego dołączył na dwa tygodnie przed wyborami, jako drugi w stawce kandydat lewicy. Gościem "Wybierz! Podcastu" jest Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy. Opowiada o kampanii w dwa tygodnie i ostro atakuje Roberta Biedronia.
"Wybierz! Podcast" znajdziesz na WP, a także na głównych platformach z podcastami:
Spotify,
Google Podcasts,
Apple Podcast,
Anchor.
Kiedy wydawało się, że stawka kandydatów w wyborach prezydenckich została zamknięta wraz z dołączeniem do niej Rafała Trzaskowskiego, decyzją Sądu Najwyższego dołączył do niej szef Unii Pracy, niegdyś koalicjanta SLD. Dzisiaj konkuruje z kandydatem popieranym przez największą partię lewicową.
- Przykro mi, że nie dotrzymał słowa w kilku miejscach. Kładę to na karb jego trudnego dzieciństwa. Nie każdy musiał uderzyć swoją matkę, nie każdy musiał gdzieś tam wychować się w domu dziecka. Ale to zostawia moim zdaniem olbrzymi ślad. I niepotrzebnie Robert Biedroń, który miał olbrzymi potencjał, obiecał pani prof. Płatek, że zrezygnuje z mandatu europosła. Zrobił krzywdę jej i sobie - atakuje Witkowski.
Posłuchaj najnowszego odcinka "Wybierz! Podcastu"
- Tak nie powinno być. Ja dotrzymuję słowa w życiu. Może przez to mam mniej sukcesów w polityce, ale nie akceptuję okłamywania wyborców po to, by osiągnąć swój cel i żyć za publiczne pieniądze - mówi kandydat Unii Pracy na prezydenta.
Kiedy wskazuję, że wyciąganie konkurentom bolesnych epizodów z przeszłości jest mało eleganckie, Witkowski odpowiada: - To rzutuje na przyszłość. Z domu się jakieś wartości wynosi. Rodzina kształtuje człowieka. Wychowanie dzieci, współpraca w rodzinie, powoduje, że inaczej podchodzimy do problemów. Nie z każdego da się zrobić człowieka, który rozumie potrzeby innych i tyle. Ale nie chcę tu atakować Biedronia. Znam go, jesteśmy po imieniu, ale nie interesuje mnie, czy on startuje. Mam swój program.
Ale w dalszej części rozmowy znowu wbija szpile Robertowi Biedroniowi. - Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby będąc europosłem, pchać na siłę na jedynkę poselską swojego partnera.
Waldemar Witkowski opowiadał też o swoim planie na zdobycie jak największej liczby głosów. - Dwa tygodnie na kampanię to rzeczywiście bardzo trudne. Nie spodziewałem się tej decyzji Sądu Najwyższego, raczej nastawiałem się na skarżenie wyniku wyborów, no ale stało się jak się stało, trzeba rękawy zakasać - mówi gość "Wybierz! Podcastu". Waldemar Witkowski zapowiada, że pojawi się na debacie TVP i czeka na zaproszenie na debatę TVN. - Nie będę robił banerów, bo nawet nie zdążę ich rozwieźć - dodaje.
Kandydat zapowiada, że sam wpłaci środki na kampanię. - Byłoby niegrzecznie, gdybym prosił innych, a sam nie wpłacił - mówi Waldemar Witkowski. Dodaje, że zwykle stara się wpłacać na własną kampanię maksymalną dopuszczalną kwotę.
Tematem, który może być najbardziej nośny w kampanii Witkowskiego, jest skrócenie dnia pracy. - W spółdzielni mieszkaniowej, którą zarządzam, wszyscy, którzy chcą, pracują 7 godzin dziennie. Minęło 10 lat od wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy, czas wprowadzić 7-godzinny - apeluje kandydat Unii Pracy.
- Po to wszystko produkujemy, żeby ludzie mogli z tego korzystać. Muszą mieć na to więcej czasu - dodaje gość "Wybierz! Podcastu". - Wydajność pracownika, czy pracuje 6, czy 7 godzin, nie rośnie. Nie da się pracować 8 godzin, nie mówiąc już o nadgodzinach, w pełni efektywnie - mówi. - Nie widzę powodu, by Polacy, będąc od tylu lat w UE, musieli pracować 8 godzin, kiedy można mniej - dodaje. Chwali też skrócenie przez PiS wieku emerytalnego.