"Wszczęcie procedury ułaskawienia niczego nie przesądza"
Według b. ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza (SLD) fakt, iż prezydent Aleksander Kwaśniewski wszczął procedurę ułaskawienia b. wiceministra SWiA Zbigniewa Sobotki "jeszcze niczego nie przesądza".
Prezydent wszczął procedurę ułaskawienia wobec Sobotki oraz wobec Kalisza, który był szefem prezydenckiej kancelarii, a obecnie jest posłem SLD.
Kalisz powiedział, że sam wystąpił do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z wnioskiem o ułaskawienie w swojej sprawie.
W październiku białostocki sąd warunkowo umorzył postępowanie w sprawie z powództwa prywatnego białostockiego radnego Jacka Żalka przeciwko Kaliszowi. Sąd nakazał mu jednak zapłatę ośmiu tys. zł zadośćuczynienia.
Proces o pomówienie dotyczył wypowiedzi Kalisza, związanej z zajściami na wiecu wyborczym Aleksandra Kwaśniewskiego w 2000 r. w Białymstoku. Żalek uznał, że Kalisz naruszył jego dobre imię, pomawiając go "o zorganizowanie, a następnie kierowanie uzbrojoną w noże i gazy obezwładniające grupą osób zakłócających wiec Aleksandra Kwaśniewskiego".
Jak zaznaczył Kalisz, wystąpił z wnioskiem o ułaskawienie, gdyż "chodzi mu o sprawiedliwość". Prezydent był na wiecu i widział całą sytuację - dodał. W radiu RMF FM wyjaśnił, że w związku ze sprawą przed białostockim sądem figuruje w rejestrze skazanych, ponieważ "taka jest procedura".
Kalisz pytany, czy procedura ułaskawieniowa wobec Sobotki jest zaskoczeniem, odparł: Prezydent, występując o akta do sądu, a musi to zrobić za pośrednictwem Prokuratora Generalnego, jeszcze nie podejmuje decyzji. On na razie chce akta, żeby zapoznać się ze sprawą.
Według Kalisza, Ziobro bardzo upolitycznił tę sprawę twierdząc, że będzie się długo zastanawiał nad opinią. Ja bym chciał, żeby wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Sobotka miał prawo złożyć wniosek o ułaskawienie, prezydent miał prawo zażądać akt, prokurator generalny te akta musi mu przedstawić - dodał.
Kalisz uważa, że Prokurator Generalny powinien przedstawić akta w sprawie Sobotki "najszybciej, jak jest to możliwe". Celowe przeciąganie sprawy byłoby dalece niewłaściwe - powiedział b. szef MSWiA.
Dwa tygodnie temu Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał Sobotkę na trzy i pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności m.in. za ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków.