Wstrząsające odkrycie we Włoszech. Dzieci nawet nie mówiły
Zagrożenie powodzią być może uratowało życie 9-letniego Rayana i 6-letniej Noha. Podczas ewakuacji wiosek w Piemoncie włoska policja odkryła holenderską rodzinę żyjącą w domu, który od lat uznawany był za opuszczony. Dzieci nie potrafiły mówić ani pisać. Rodzice tłumaczyli, że w ten sposób chcieli chronić swoje pociechy przed chorobami.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie odkryto rodzinę? Policja natrafiła na rodzinę w Piemoncie, w opuszczonym domu na obrzeżach wioski Lauriano.
- Dlaczego dzieci były izolowane? Ojciec, 54-letni rzeźbiarz, obawiał się zagrożeń związanych z wirusami, co doprowadziło do izolacji dzieci.
- Co się stało z dziećmi? Dzieci zostały odebrane rodzicom i trafiły pod opiekę włoskiej opieki społecznej.
Jakie były warunki życia dzieci?
Podczas akcji ewakuacyjnej w Piemoncie, włoska policja odkryła holenderską rodzinę żyjącą w skrajnie niehigienicznych warunkach. Dzieci, 9-letni Rayan i 6-letnia Noha, nie potrafiły mówić, czytać ani pisać. Mieszkały w opuszczonym domu, nosiły pieluchy i nigdy nie uczęszczały do szkoły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ośmielił się ogłosić królem Polski. Poniósł straszne konsekwencje
Przeczytaj także: Prawda wyszła na jaw przez blackout. Nie wyszły z domu od czterech lat
Dlaczego rodzina była izolowana?
Ojciec dzieci, 54-letni rzeźbiarz, tłumaczył, że chciał chronić rodzinę przed groźnymi wirusami. Po pandemii COVID-19 rozwinęła się u niego obsesja na punkcie chorób.
Matka, 38-letnia Holenderka, twierdziła, że prowadziła edukację domową, jednak warunki życia rodziny temu przeczyły. Dzieci nie potrafiły komunikować z otoczeniem, trudność sprawiały im podstawowe słowa.
Przeczytaj także: Koszmar w Rosji. Brutalnie zamordował czworo swoich dzieci
Ojciec zaprzecza
54-latek zaprzecza, że zaniedbywał rodzinę. Jego zdaniem dzieci żyły w zgodzie z naturą i były szczęśliwe. Mężczyzna podkreślał, że miały dostęp do zabawek.
Lokalne media nazwały dzieci "leśnymi duchami". Szczególną uwagę zwraca fakt, że niewielka społeczność pobliskiego Lauriano nie miała pojęcia o horrorze, który rozgrywa się w wyglądającym na opuszczony domu.
Przeczytaj także: Ciągnik wpadł do Dunajca. Trwają poszukiwania kierowcy
Co dalej z dziećmi?
Dzieci zostały odebrane rodzicom decyzją sądu dla nieletnich w Turynie i obecnie przebywają w bezpiecznym ośrodku. Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością, która nie miała pojęcia o dramatycznych warunkach życia dzieci.
Policja podkreśla, że dzieci były całkowicie odcięte od świata i pozbawione opieki lekarskiej.
Źródło: RMF24, "Bild"