Inni "nagrywali filmy". Oni biegali po bloku, by ratować ludzi

- Ludzie, zamiast pomagać w ewakuacji, stali i robili zdjęcia. Tylko ja i grupa Bułgarów biegaliśmy po klatkach i krzyczeliśmy "uciekać" - relacjonuje Wirtualnej Polsce mieszkaniec osiedla w Ząbkach, na którym wybuchł pożar. Pożar pierwsze zauważyły dzieci bawiące się na placyku. Zaalarmowały dorosłych.

 Waidin zaalarmował o pożarze cały blok. Jego mieszkanie jest doszczętnie zniszczone
Źródło zdjęć: © WP
Mateusz Dolak

Mężczyzna, z którym rozmawialiśmy dzień po tragedii, chce pozostać anonimowy. Był na miejscu, jak tylko pojawiły się pierwsze płomienie i widział każdy etap akcji ratunkowej. W jego ocenie i postawa mieszkańców i służb, które pojawiły się tam jako pierwsze, pozostawia wiele do życzenia.

- Pożar zauważyły bawiące się na dworze dzieci. Z początku nie wierzyliśmy, jak powiedziały, że dach zmienia kolor i robi się pomarańczowy - relacjonuje.

Chwilę później okazało się, że dzieci miały rację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mieszkańcy Ząbek ruszyli pomagać. Tłumy w punkcie pomocy

Mężczyzna, z którym rozmawiamy, jest mieszkańcem sąsiedniego bloku, a w tym, który spłonął, parkował w garażu podziemnym swój samochód.

Mieszkańcy nieświadomi w lokalach

- Większość ludzi, jak wybuchł pożar, była w mieszkaniach. Ludzie nie wiedzieli, że się pali. Część, będąca na dworze, stała i się patrzyła, nagrywała filmy - relacjonuje.

- Tylko ją razem z grupą Bułgarów wbiegliśmy na klatki schodowe i dobijaliśmy się do mieszkań, żeby ewakuować ludzi. Nikt inny tego nie zrobił. Wszyscy stali i patrzyli, jak się pali - mówi.

- Niektórzy byli tak mądrzy, że zaczęli wyjeżdżać samochodami z garażu podziemnego i zamiast zaparkować z dala od osiedla, zostawiali samochody tak, że blokowały potem przejazd służbom - mówi.

Stracił dom w pożarze w Ząbkach

Jednym z mężczyzn, który pomagał w ewakuacji był Bułgar o imieniu Waidin.

Okazuje się, że mężczyzna wynajmował mieszkanie na ostatnim piętrze, i jego lokal jest jednym z tych, które najbardziej ucierpiały.

"Krzyczeliśmy, niech uciekają"

- Nie czuję się bohaterem, chciałem tylko wszystkich ratować. Wbiegaliśmy do klatek, krzyczeliśmy, żeby ludzie uciekali - mówi w rozmowie z WP.

Mężczyzna ewakuował rodzinę do znajomych, a sam noc spędził w samochodzie.

- Nie wiem, co teraz będzie. Wszystko prawdopodobnie jest zniszczone. Nie mam dokumentów, nie mam nic. Wczoraj zdążyłem tylko wziąć dzieci pod pachę i uciekać - relacjonuje Waidin.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Prezydent chce rozhuśtać łódkę". Żurek krytykuje plany Nawrockiego
"Prezydent chce rozhuśtać łódkę". Żurek krytykuje plany Nawrockiego
Ciała trzech osób w domu. Trwają poszukiwania 25-latka
Ciała trzech osób w domu. Trwają poszukiwania 25-latka
Tragedia w lesie. Psy rzuciły się na grzybiarza, mężczyzna nie żyje
Tragedia w lesie. Psy rzuciły się na grzybiarza, mężczyzna nie żyje
NATO i UE wspólnie budują „mur dronowy”
NATO i UE wspólnie budują „mur dronowy”
Tusk świętuje dwulecie. Wzywa Polaków z zagranicy do powrotu
Tusk świętuje dwulecie. Wzywa Polaków z zagranicy do powrotu
Koalicja traci wyborców. Niemal co czwarty zagłosowałby inaczej
Koalicja traci wyborców. Niemal co czwarty zagłosowałby inaczej
65-latek oblał partnerkę benzyną. Jest w rękach policji
65-latek oblał partnerkę benzyną. Jest w rękach policji
Trump grozi Hiszpanii cłami. "Jestem bardzo niezadowolony"
Trump grozi Hiszpanii cłami. "Jestem bardzo niezadowolony"
Chiny odgrażają się USA. "Natychmiastowe naprawienie błędów"
Chiny odgrażają się USA. "Natychmiastowe naprawienie błędów"
Nocne kolejki do filharmonii. Chcą dostać się na Konkurs Chopinowski
Nocne kolejki do filharmonii. Chcą dostać się na Konkurs Chopinowski
Co rośnie najbardziej? Kilkanaście procent tylko jeden produkt
Co rośnie najbardziej? Kilkanaście procent tylko jeden produkt
Stan nadzwyczajny w Los Angeles. Odpowiedź na obławy na imigrantów
Stan nadzwyczajny w Los Angeles. Odpowiedź na obławy na imigrantów