Wspomnienia polskich żołnierzy
Por Rafał Gardzielewski: Jak zobaczyliśmy tego MRAP-a dotarło do nas, że nikt z tych, którzy siedzieli z tyłu pojazdu nie miał prawa przeżyć. Łudziliśmy się, że jednak to jakaś pomyłka, że tak jak Lechu i Adam wyszli z tego, tak i chłopakom się udało…. Niestety…
St. chor. sztab. Paweł Laszczak: Próbowaliśmy im pomóc, ale nie daliśmy rady… Naszym największym problemem jest to, że znaliśmy ich. Byliśmy z nimi codziennie. Oni nam zawsze sprawdzali drogę, byśmy byli bezpieczni… Tutaj w Afganistanie bezpieczeństwo ma zupełnie inny wymiar. Jeśli ktoś zdejmie przed tobą "ajdika" to się to długo pamięta. Tutaj dziękujesz saperom za ich pracę… Oni sprawdzili ten przepust, bo ta droga była zniszczona już wcześniej. Obok takich miejsc żaden patrol nie przejeżdża obojętnie. Tak było i tym razem... Ale tym razem nie było nic widać. To nie było do wykrycia. W pewnej chwili nawet nie huk... ile jakiś trzask. Momentalnie górę uniosły się tumany kurzu... Nie było żadnych myśli. To był szok. Ten przepust był sprawdzony.
Por Rafał Gardzielewski: Nie znałem nikogo, kto do ich pracy miałby jakieś „ale”… Szkoda, że już nikomu nie pomogą. Mimo swojego młodego wieku i Szymon, i Radek byli prawdziwymi fachowcami. To była ich pierwsza misja, ale nikomu do głowy nie przyszło, że ostatnia. A w piątek okazało się, że już żadnych misji nie będzie. Że to był ich ostatni patrol… Ostatni na zawsze.
St. chor. sztab. Paweł Laszczak: Ostatni raz kiedy jechałem z patrolem do Bagram Lechu i jego ekipa znaleźli IED. Wtedy, po kilku dniach wszyscy wróciliśmy. W piątek wróciliśmy po kilku godzinach… I najgorsze jest to, że brakuje dwóch z nas. Przed wyjazdem zastanawialiśmy się z moimi żołnierzami, jak Lechowi i jego saperom podziękujemy za tą szczęśliwą dla nas misję, za ich robotę… dziś już wiemy, że osobiście nie będziemy tego w stanie zrobić. Jedyne co tak naprawdę możemy w tej sytuacji zrobić, to po powrocie do kraju jechać na ich groby. Pamięć o nich to jedyny sposób, żeby w tej sytuacji wyrazić swoją wdzięczność… To nie tak miało być.