Trwa ładowanie...

Współorganizował pielgrzymkę do Chorwacji. "Miałem być w tym autokarze"

Do katastrofy polskiego autokaru w Chorwacji doszło w sobotę nad ranem. Jednym ze współorganizatorów pielgrzymki był Jarosław Miłkowski z organizacji religijnej "U Brata Józefa". Miał brać udział w tym wyjeździe, ale zatrzymał go pogrzeb matki. - "To znak" - wyznał mężczyzna.

Wypadek polskiego autokaru w ChorwacjiWypadek polskiego autokaru w ChorwacjiŹródło: PAP
d993rv7
d993rv7

W rozmowie z RMF FM Jarosław Miłkowski przekazał, że był jednym ze współorganizatorów pielgrzymi do Medjugorie. - Ciężko na ten temat rozmawiać, przez lata swej działalności nie miałem podobnego zdarzenia - dodał.

- Ja miałem tam jechać, tylko akurat musiałem zostać, bo był dzisiaj pogrzeb mojej mamy. Zmarła 3 dni temu. Zostałem na pogrzebie i miałem dolecieć do Medjugorie samolotem. Nie wiadomo, co by było, gdyby tam był - przekazał rozmówca RMF FM. Jarosław Miłkowski wyznał także, że to "pewien znak" dla niego.

Współorganizator pielgrzymki poinformował, że o wypadku dowiedział się od jednej z osób, która jechała autokarem. W tle słyszał karetki na sygnale.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Jak walczyć z inflacją? "Mamy trzy drogi"

Katastrofa polskiego autokaru w Chorwacji. Zginęło 12 osób

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji miał miejsce na autostradzie A4. Pielgrzymka wyjechała w piątek z Częstochowy. Organizatorem wyjazdu było biuro "U Brata Józefa", a pielgrzymi byli z okolic Konina, Sokołowa i podradomskiej Jedlni.

d993rv7

W wypadku zginęło 12 osób. Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca autokaru. Rannych jest 32 pielgrzymów. 19 z nich jest w stanie ciężkim. Nie są znane oficjalne przyczyny wypadku. Trwa śledztwo. Nieoficjalnie media mówią o tym, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą.

Na miejscu tragedii pomagają polscy policjanci. - Spisujemy zeznania, próbujemy ustalić dane osobowe poszkodowanych, a także dane osób, które powinny zostać powiadomione o wypadku - przekazał w rozmowie z Wirtualna Polską sierż.szt. Kamil Styrna. Zmiażdżony autobus został wywieziony z miejsca wypadku. Znajduje się na policyjnym parkingu. W sieci pojawiły się także zdjęcia z miejsca wypadku.

Źródło: RMF FM, WP Wiadomości, PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d993rv7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d993rv7
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj