Współorganizował pielgrzymkę do Chorwacji. "Miałem być w tym autokarze"
Do katastrofy polskiego autokaru w Chorwacji doszło w sobotę nad ranem. Jednym ze współorganizatorów pielgrzymki był Jarosław Miłkowski z organizacji religijnej "U Brata Józefa". Miał brać udział w tym wyjeździe, ale zatrzymał go pogrzeb matki. - "To znak" - wyznał mężczyzna.
W rozmowie z RMF FM Jarosław Miłkowski przekazał, że był jednym ze współorganizatorów pielgrzymi do Medjugorie. - Ciężko na ten temat rozmawiać, przez lata swej działalności nie miałem podobnego zdarzenia - dodał.
- Ja miałem tam jechać, tylko akurat musiałem zostać, bo był dzisiaj pogrzeb mojej mamy. Zmarła 3 dni temu. Zostałem na pogrzebie i miałem dolecieć do Medjugorie samolotem. Nie wiadomo, co by było, gdyby tam był - przekazał rozmówca RMF FM. Jarosław Miłkowski wyznał także, że to "pewien znak" dla niego.
Współorganizator pielgrzymki poinformował, że o wypadku dowiedział się od jednej z osób, która jechała autokarem. W tle słyszał karetki na sygnale.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Jak walczyć z inflacją? "Mamy trzy drogi"
Katastrofa polskiego autokaru w Chorwacji. Zginęło 12 osób
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji miał miejsce na autostradzie A4. Pielgrzymka wyjechała w piątek z Częstochowy. Organizatorem wyjazdu było biuro "U Brata Józefa", a pielgrzymi byli z okolic Konina, Sokołowa i podradomskiej Jedlni.
W wypadku zginęło 12 osób. Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca autokaru. Rannych jest 32 pielgrzymów. 19 z nich jest w stanie ciężkim. Nie są znane oficjalne przyczyny wypadku. Trwa śledztwo. Nieoficjalnie media mówią o tym, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą.
Na miejscu tragedii pomagają polscy policjanci. - Spisujemy zeznania, próbujemy ustalić dane osobowe poszkodowanych, a także dane osób, które powinny zostać powiadomione o wypadku - przekazał w rozmowie z Wirtualna Polską sierż.szt. Kamil Styrna. Zmiażdżony autobus został wywieziony z miejsca wypadku. Znajduje się na policyjnym parkingu. W sieci pojawiły się także zdjęcia z miejsca wypadku.
Źródło: RMF FM, WP Wiadomości, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski