PolitykaWspólne listy PO i Nowoczesnej to realny pomysł? Tak, ale Ryszard Petru stawia warunek

Wspólne listy PO i Nowoczesnej to realny pomysł? Tak, ale Ryszard Petru stawia warunek

Wspólne listy PO i Nowoczesnej to realny pomysł? Tak, ale Ryszard Petru stawia warunek
Źródło zdjęć: © flickr.com
Magdalena Nałęcz-Marczyk
12.05.2017 12:03, aktualizacja: 30.03.2022 11:20

Ryszard Petru widzi możliwość ustalenia wspólnych list do wyborów samorządowych z PO, ale przeszkodą w tym jest stosunek partii Grzegorza Schetyny do Kukiz'15. Lider Nowoczesnej "ma przeczucie", że PO może wejść w koalicję z Pawłem Kukizem, co byłoby jego zdaniem szkodliwe dla Polski.

Według lidera Nowoczesnej, wspólne listy przed wyborami samorządowymi z PO są możliwe, jednak, jak dodał, musi być spełnione minimum programowe. - PSL natomiast zupełnie nie wchodzi w grę - zaznaczył Petru w #RZECZoPolityce. Partia Władysława Kosiniaka-Kamysza nie zawiązuje sojuszy z "partiami miejskimi, bo ma zupełnie inny elektorat, inne interesy”.

Kukiz'15 - PO?

- PSL powiedział, że nie wchodzi i nie ma tego tematu. Z PO zaś nie rozmawialiśmy, jednak musi być minimum programowe – podkreślił szef Nowoczesnej. Wskazał jednocześnie, że istotną kwestią w przypadku ewentualnego tworzenia wspólnych list jest podejście Schetyny do partii Pawła Kukiza.

- Chciałbym spytać Grzegorza Schetynę, czy podobnie jak ja, uważa, że wrogiem jest PiS i Kukiz'15, czy tylko PiS? To dla mnie zasadnicza różnica – mówił Petru. Jak dodał, ma przeczucie, iż PO mogłaby wejść w koalicję z Pawłem Kukizem, co - według niego - byłoby szkodliwe dla Polski.

Petru nie chce rozdziału kwotowego uchodźców

Zdaniem Petru, Nowoczesna i PO różnią się istotnie szczególnie w kwestiach gospodarczych oraz chociażby w kwestii uchodźców. - Uważam, że Polska powinna przyjąć uchodźców w takiej skali, jakie są nasze możliwości – powiedział.

- Jestem przeciwnikiem kwot, ale w UE też nie ma dyskusji o kwotach. Ale co do zasady: uchodźców trzeba przyjmować, zgodnie z tym, o co apelował papież Franciszek, tylko to nie mogą być kwoty narzucone. Każdy kraj ma inne możliwości – zaznaczył Petru.

PSL traktuje to jak sprawdzian

O tym, że nie widzi możliwości wspólnej listy wyborczej, Kosiniak-Kamysz mówił przed kilkoma dniami. - Taka inicjatywa już się pojawia nie po raz pierwszy, ale nie widzę takiej możliwości. Pierwsze są wybory samorządowe i my idziemy do nich pod własnym szyldem, to jest dla nas bardzo ważny sprawdzian i chcemy pokazać swoją siłę - mówił w środę.

Szef PSL dodał, że wybory to możliwość pokazania swojego programu, a szczególnie dla PSL ważne są wybory samorządowe. Dodał, że jego partia wystawi "pewnie 25 tysięcy kandydatów" na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, radnych gmin, powiatów i województw.

Źródło: rp.pl

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (29)
Zobacz także