Panie prezesie, od dobrych kilku dni sporo mówi się o współpracy Jarosława Gowina, szefa Porozumienia, z opozycją. Sporo
rozmawialiśmy o tym w naszym wczorajszym programie z posłem Kamilem Bortniczukiem. Zobaczmy fragment.
Wyobrażam sobie i to nie od dziś, ja
nawet taką propozycję dostałem wiosną.
Konkretne miejsce na liście wspólnej z PSL-em.
Proponował panu to
Jarosław Gowin, czy proponowało panu Polskie Stronnictwo Ludowe?
Jarosław
Gowin, tu mówię prawdę.
Jak
to z tą współpracą było, panie prezesie. Czy faktycznie z Jarosławem Gowinem układaliście państwo
listy wyborcze już rok temu?
Z Jarosławem Gowinem przenieśliśmy wybory kopertowe i do nich nie doszło, Bogu dzięki, bo wtedy byłoby mało
uczciwości, rzetelności i prawdy w tych wyborach. Ja za to cenę oczywiście osobistą musiałem zapłacić,
ale warto było, bo Polska miała przynajmniej wybory dużo lepsze niż wybory
organizowane przez...
To wszystko wiemy, ale ja zapytałem o Kamila Bortniczuka i o listy wyborcze. Proszę się odnieść do tego, co Kamil Bortniczuk powiedział wczoraj.
Ale to główny temat rozmów, bo ja tych rozmów prowadziłem bardzo dużo z Jarosławem Gowinem wtedy. W kwietniu,
na początku maja. To były zresztą publiczne również spotkania, wspólnie występowaliśmy na konferencji prasowej
i rozważaliśmy różne scenariusze. Również taki scenariusz...
Ale panie prezesie, ja pytam o to, co poza konferencjami prasowymi.
Bo Kamil Bortniczuk wczoraj powiedział konkretnie - Jarosław Gowin zaproponował mu pierwsze miejsce na konkretnej liście w konkretnym
okręgu wyborczym z list Polskiego Stronnictwa Ludowego. Więc ja prezesa PSL chciałem o to zapytać, czy to była prawda? Czy
pan ustalał z Jarosławem Gowinem listy wyborcze.
Ja nie wiem o czym rozmawiał pan Bortniczuk z panem Gowinem, to tu ja w
tych rozmowach nie uczestniczyłem między nimi. Mogę powiedzieć o tym, o czym my rozmawialiśmy. Prowadziliśmy
dyskusje, rozmowy i działania, zmierzające do przeniesienia wyborów kopertowych i
niezorganizowania ich w takim trybie, jak proponował rząd PiS-u. Jarosław Gowin wtedy się postawił i były rozważane
różne scenariusze upadku rządu, wyłonienia innego marszałka, przyspieszonych wyborów.
I oczywiście, gdyby Zjednoczona Prawica zmieniła swój kształt i Jarosław Gowin odszedł ze Zjednoczonej Prawicy
i przeszedł z Porozumieniem na dobrą stronę mocy, na zieloną stronę mocy, to mogliśmy dalej rozmawiać o współpracy
również w kampanii wyborczej czy w wyborach. Ale do tego nie doszło, Jarosław Gowin powrócił po
osiągnięciu celu, jakim było przeniesienie wyborów, na łono Zjednoczonej Prawicy i tam do dzisiaj czuje się dobrze.
Czyli jeśli
to by była prawda, to co mówi Kamil Bortniczuk, że Jarosław Gowin proponował mu konkretne miejsce na przykład w
okręgu w Opolu, z listy wyborczej, to jeśli Jarosław Gowin powoływał się na PSL, to robił to w sposób nieuprawniony,
panie prezesie?
Nie, rozmowy były z PSL-em prowadzone. Były prowadzone, tylko nie nie zostały sfinalizowane
pod tym względem, że finał osiągnął główny postulat, których mieliśmy na stole, czyli przełożenie wyborów. A
wszystkie inne dyskusje były około wyborcze, że tak powiem, związane z przenoszeniem
terminu wyborów prezydenckich. One nie dotyczyły stricte jakiegoś scenariusza politycznego oderwanego od rzeczywistości,
tylko poruszaliśmy się w rzeczywistości.
Panie prezesie, a dlaczego w końcu wyszło tak, że Jarosław Gowin nie znalazł się po tej waszej stronie,
po tej zielonej stronie mocy, jak pan mówi, albo szerzej, po tej stronie opozycyjnej? Bo ja wiem, że...
Bo się dogadał z prezesem Kaczyńskim.
No właśnie, Jarosław Gowin był jedną nogą już poza Zjednoczoną Prawicą. Co się wtedy wydarzyło?
Dogadał
się z Jarosławem Kaczyńskim. Jarosław Kaczyński zdecydował się na zmianę terminu wyborów. Nie
poszedł w zaparte, nie poddał pod głosowanie wyborów kopertowych i ustawy, która wracała z Senatu. Przecież ta
ustawa do dzisiaj nie jest rozpatrzona, została zamrożona na poziomie Sejmu, po poprawkach Senatu.
I dlatego wszystkie inne ustalenia, wszystkie inne rozważania nie
miały już sensu.