PolskaWSJ: Czy "an obwarzanek" to to samo co "bagel"?

WSJ: Czy "an obwarzanek" to to samo co "bagel"?

Czy krakowski obwarzanek to to samo co popularny bajgiel? - takie pytanie stawia sobie na pierwszej stronie prestiżowa gazeta finansowa z USA "The Wall Street Journal". Dla Amerykanów odpowiedź nie jest oczywista. Dla nich każda bułka z dziurką w środku to bajgiel.

WSJ: Czy "an obwarzanek" to to samo co "bagel"?
Źródło zdjęć: © WP.PL

14.10.2010 | aktual.: 06.08.2019 23:21

By zasięgnąć wiedzy u źródła, dziennikarka Laura Stevens przyleciała do Krakowa i zjeździła prawie wszystkie piekarnie. - Przyjechała jakieś dwa tygodnie temu - mówi Kazimierz Czekaj, piekarz i właściciel piekarni z Zabierzowa. - Chciała wiedzieć wszystko o wypiekach. No i wzięła ode mnie przepis na obwarzanki - dodaje.

W tekście "The Wall Street Journal" bajgiel i obwarzanek są wyraźnie oddzielone. Zaznaczone są jednak wspólne początki obu krakowskich specjałów. "Oba wypieki z początku były tym samym i miały po prostu dwie nazwy: po polsku i w jidisz"- pisze dziennikarka, cytując Marię Balińską, autorkę książki o historii bajgla. Potem jednak zaznacza główną różnicę: "w przeciwieństwie do bajgli, obwarzanków nie kroi się na pół i nie robi się z nich kanapek". Obok zamieszczone są przepisy, z których jasno wynika, że obwarzanek i bajgiel to nie to samo.

Tekst opisuje też walkę Krakowa o wpisanie obwarzanka na unijną listę produktów regionalnych. Cytowany przez amerykańska gazetę Kazimierz Czekaj opowiada w nim, jak pewnego dnia miał dość tego, że zagraniczni turyści kupując obwarzanki mówili: "Bagel please". Dlatego namawiał innych piekarzy i polityków do wpisania obwarzanka na listę. Udało się i od 2008 r. obwarzanek jest chroniony unijnym prawem.

- I proszę, Kraków wydał setki tysięcy złotych na swoją promocję w CNN, a piekarze załatwili to samo za darmo w jednej z najważniejszych gazet na świecie - śmieje się Czekaj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)