"Kazał klękać". Wstrząsające relacje ws. zatrzymanego rektora
Cały czas wrze wokół uczelni Collegium Humanum i zatrzymanego rektora Pawła C. Pojawiają się nowe informacje i wstrząsające relacje. - Próbował przytulać i całować. Łapał mnie za genitalia - mówi jeden z byłych pracowników, którego cytuje "Newsweek", zajmujący się od kilku tygodni sprawą.
03.03.2024 | aktual.: 03.03.2024 12:43
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego Delegatury w Rzeszowie zatrzymali 21 lutego siedem osób w wielowątkowym śledztwie dotyczącym m.in. zorganizowanej grupy przestępczej działającej na jednej z niepublicznych szkół wyższych w Warszawie.
- Popłakałam się z ulgi, kiedy rektor został aresztowany - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" była pracownica Collegium Humanum, uczelni, którą kierował Paweł C. – Ale ta ulga miesza się z ogromnym lękiem - dodaje.
Pawłowi C. postawiono m.in. zarzuty: przywłaszczenia mienia na szkodę uczelni, nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań i grożenia im. A także "seksualnego wykorzystania stosunku zależności i znęcania się nad innymi osobami".
– Bo Collegium Humanum to nie był tylko biznes polegający na drukowaniu fałszywych dyplomów, to było przede wszystkim niszczenie ludzi – mówi w "Newsweeku" były pracownik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wstrząsające relacje
Jak czytamy, rektor każdego nowego pracownika przez kilka dni komplementował, dawał mu niewielką premię lub podwyżkę, obiecywał kolejną. Potem zaczynało się piekło. - Zapraszał mnie do gabinetu pod pretekstem szkolenia, a tam próbował przytulać i całować. Łapał mnie za genitalia. Nie protestowałem, zależało mi na pracy - opowiada jeden z byłych pracowników.
Paweł C. miał sam siebie nazywać mobberem. - Potrafił powiedzieć do pracownika, że ma klęknąć i go przepraszać - mówi inna osoba. Kilka osób opowiada sytuację, kiedy w trakcie kolacji z okazji Dnia Kobiet rektor wywołał 20-letnią dziewczynę na środek i powiedział jej, że jeden z księży nadał jej przydomek "cytata". Kobieta zalała się łzami.
Rektor, jak wynika z relacji rozmówców "Newsweeka", miał zatrudniać przystojnych, młodych mężczyzn, zapraszać ich na wyjazdy, "jak będą grzeczni", zaczepiać na portalach randkowych.
Miał też wysyłać pracownikom zdjęcia: "w bieliźnie lub bez, z obnażonym torsem, z drogim szampanem trzymanym na kroczu".
Znane osoby wokół Pawła C.
Jeden z byłych pracowników podkreśla, że dla Pawła C. ważny był wizerunek. Często pokazywał się w gronie znanych osób. Jak wynika z jego zdjęć na Instagramie, "w czerwcu 2021 r. Paweł C. razem z mamą jest na audiencji u prezydenta Andrzeja Dudy. Ma też fotki z posłem Konfederacji Przemysławem Wiplerem (wtedy poza Sejmem) i z kardynałem Dziwiszem" - czytamy.
Wśród znanych osób, które pojawiały się obok Pawła C. byli także europoseł Ryszard Czarnecki i Piotr Mueller, były rzecznik rządu PiS.
Zarzuty dla Pawła C.
Collegium Humanum to prywatna uczelnia, która powstała w 2018 r. w Warszawie. Według ustaleń dziennikarzy m.in. "Newsweeka", oferowała m.in. błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA ułatwiające m.in. ścieżkę do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie. Wyszło jednak na jaw, że nie miały one odpowiednich uprawnień. 21 lutego 2024 funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury CBA zatrzymali siedem osób, a wielowątkowe śledztwo dotyczy m.in. zorganizowanej grupy przestępczej działającej na uczelni. Zarzuty w tej sprawie usłyszał m.in. rektor Collegium Humanum.
Kierującemu zorganizowaną grupą przestępczą Pawłowi Cz. w związku z pełnieniem przez niego funkcji publicznej rektora wyższej uczelni niepublicznej prokurator zarzucił popełnienie łącznie 30 przestępstw polegających przede wszystkim na przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów w postaci świadectw ukończenia studiów podyplomowych, a także popełnienie przestępstw nadużycia stosunku zależności służbowej i doprowadzenia innych osób do obcowania płciowego lub poddania się innym czynnościom seksualnym, a także kierowania gróźb wobec świadków w celu wywarcia wpływu na ich zeznania w sprawie.
Źródło: Newsweek/PAP