Złoty Stok. Kradzionym samochodem uciekał przed policją. Wpadł do rzeki
Policjanci z Ząbkowic Śląskich mają za sobą pogoń za złodziejem samochodu, która dla mężczyzny zakończyła się dachowaniem i wpadnięciem do rzeki. 27-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, mundurowi otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu osobowego spod jednego marketów w Złotym Stoku na Dolnym Śląsku. Właściciel osobowego Volkswagena udał się na zakupy, a po powrocie ze sklepu zorientował się, że na parkingu nie ma jego pojazdu.
Złoty Stok. Kradzionym samochodem uciekał przed policją. Wpadł do rzeki
Policjanci dość szybko zlokalizowali poszukiwany pojazd. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w celu zatrzymania kierowcy, ale ten zignorował wszelkie polecenia funkcjonariuszy.
- Prowadzący pojazd nie reagował na polecenia i zaczął uciekać w kierunku Kłodzka, a podczas ucieczki zajeżdżał drogę policjantom. Po przejechaniu kilku kilometrów stracił panowanie nad samochodem i w okolicach miejscowości Mąkolno wjechał do rzeczki i przewrócił pojazd na dach - informuje podkom. Wojciech Jabłoński z KWP we Wrocławiu.
Inauguracja Joe Bidena. Dziwny wpis Joachima Brudzińskiego. Aleksander Kwaśniewski komentuje
Funkcjonariusze natychmiast wyciągnęli mężczyznę z rzeki, jak i podróżującego z nim pasażera. Na szczęście żadnemu z nich nic się nie stało.
- Okazało się, że podejrzewanym o kradzież VW Golfa był 27-letni mieszkaniec gminy Złoty Stok. Mężczyzna był nietrzeźwy, badanie na zawartość alkoholu wykazało 0,52 promila alkoholu w organizmie. Podejrzewany został zatrzymany w policyjnym areszcie - dodaje podkom. Jabłoński.
Zatrzymany mężczyzna odpowie za krótkotrwałe użycia pojazdu, niezatrzymanie się do kontroli oraz kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.