Zdalne nauczanie. Jest decyzja rządu. Wiemy, co z najmłodszymi uczniami
Zdalne nauczanie pozostaje w tych szkołach, które do tej pory pracowały w takim trybie. Premier Mateusz Morawiecki podjął też decyzję ws. klas I-III oraz dzieci w wieku przedszkolnym. Te będą mogły nadal uczęszczać do placówek oświatowych.
Zdalne nauczanie powróciło do polskich szkół na masową skalę przed paroma dniami, gdy rząd w odpowiedzi na coraz wyższy wzrost zakażeń koronawirusem postanowił, aby uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych pozostali w domach. Stacjonarna nauka została utrzymana w klasach I-III szkół podstawowych.
Zdalne nauczanie. Jest decyzja rządu. Wiemy, co z najmłodszymi uczniami
Piątkowa konferencja premiera Mateusza Morawieckiego wyjaśniła kwestię tego, jak wyglądać będzie edukacja w polskich szkołach w kolejnych tygodniach. Zdalne nauczanie pozostanie w tych placówkach, które do tej pory prowadziły lekcje w tym trybie.
Rząd nie zdecydował się jednak na to, by zdalne nauczanie wprowadzić też w klasach I-III szkół podstawowych. Nauczanie zdalne nie będzie też dotyczyć dzieci w wieku przedszkolnym.
- Rozumiem gniew, rozumiem to zaniepokojenie, rozumiem zwłaszcza kobiety. Bo to zwłaszcza kobiety w tej pierwszej fazie pandemii przeżywały ogromnie trudny czas. To wasze, drogie panie, domy, mieszkania, czasami zamieniły się na biura, restauracje, sale szkoleniowe(...) w szkoły, przedszkola, bo dzieci były wtedy w zamknięciu - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Gdy wiosną 2020 roku rząd zamknął szkoły, przedszkola i żłobki, wprowadził zasiłek opiekuńczy dla tych rodziców, którzy musieli pozostać w domach, aby opiekować się swoimi pociechami. Był to ogromny wydatek dla polskiego budżetu, stąd też decyzja, by póki co zdalne nauczanie nie obowiązywało w klasach I-III szkół podstawowych.
Gdyby wprowadzono rozwiązanie stosowane wiosną 2020 roku, gospodarka wyhamowałaby jeszcze mocniej ze względu na to, że część pracowników firm czy nawet służby zdrowia zostałaby w domach, aby opiekować się dziećmi.