Wrocław. Żałoba w ZOO. Nie żyje Miombo
We wtorek smutne wieści dotarły z wrocławskiego ZOO. Zmarł Miombio - lew afrykański. Zwierzę żyło w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu od 2007 roku. W ostatnim okresie mocno chorowało.
Podczas gdy w ostatnich tygodniach ZOO we Wrocławiu kilkukrotnie informowało o panującym w ogrodzie baby boomie i narodzinach m.in. kolejnych manatów, tak wtorek przyniósł smutną wiadomość. Zmarł bowiem Miombo, czyli lew afrykański, który żył we wrocławskim ogrodzie zoologicznym od 2009 roku.
Wrocław. Żałoba w ZOO. Nie żyje Miombo
Miombo przyjechał do Wrocławia z francuskiego ZOO w Lumigny, gdzie urodził się 17 czerwca 2007 roku. Gdy dotarł do Polski, miał ledwie dwa lata. To właśnie w stolicy Dolnego Śląska dojrzał i nabrał masy. W kwiecie wieku ważył ponad 150 kilogramów i zachwycał zwiedzających ogród mieszczący się przy ul. Wróblewskiego.
Jak podkreśla ZOO we Wrocławiu, Miombo był prawdziwym ambasadorem swojego gatunku, którego populacja jest ciągle zagrożona wyginięciem i cały czas maleje, m.in. ze względu na działania kłusowników.
Koronawirus w PiS. "Prezes Jarosław Kaczyński pracuje w centrali przy Nowogrodzkiej"
"W pamięci opiekunów zostanie jako majestatyczny i piękny, troskliwy i drapieżny, ale też leniuszek oraz głodomór" - czytamy na stronie wrocławskiego ZOO.
Imię Miombo oznacza suchy las podrównikowy występujący na obszarach wschodniej Afryki, obszaru gdzie jeszcze występują przedstawiciele jego gatunku.
Miombo od pewnego czasu chorował na nerki i nie wybudził się z ostatniej narkozy.