Wrocław. Ściana, która przypomina początki Ziem Odzyskanych. "Sami swoi" na muralu
Historia dwóch zwaśnionych rodzin - Kargulów i Pawlaków - które przybyły na Dolny Śląsk z jednej wsi na Kresach, opowiedziana przez Sylwestra Chęcińskiego, doczekała się uwiecznienia w wielkim formacie. To hołd dla reżysera, nazwanego "Malarzem ludzkich charakterów". Mural, który powstał na budynku na Hubach, przyciąga uwagę wrocławian.
Dzieło wykonane zostało przez dwójkę artystów z Górnego Śląska - Marka Grelę i Martę Piróg z Czary-Mury. To prezent na 90 urodziny reżysera. Twórcy przygotowali swoją pracę niezwykle starannie, wykorzystując nie tylko farby, ale też i materiały ceramiczne.
"Sami swoi" to komediowa trylogia obyczajowa, którą pokochali Polacy, a szczególnie ci, którzy dopatrują się rodzinnych analogii w dziejach bohaterów - przybyszy na poniemieckie tereny, stanowiące nową Polskę po 1945 roku. Nikt zręczniej od Chęcińskiego nie umiał opisać tego zdobywania nowego świata i wrastania w niego.
Komediowa formuła na zawsze ukształtowała w Polsce stereotyp przesiedleńca, ale opisywała także polskie charaktery. Skonfliktowane rodziny to modelowi Polacy, a ich przedstawiciel, który trafia do Ameryki, to klasyczny modelowy rodak w USA.
Wrocław. Osiedleńcy zza Buga mają portrety na Hubskiej 37. Hołd dla twórcy najlepszej komedii o powojennej historii ziem zachodnich
Pierwowzorem Kazimierza Pawlaka w filmie Sylwestra Chęcińskiego był Jan Mularczyk, wywodzący się z Kresów wuj autora scenariusza, Andrzeja Mularczyka. Mularczyk przyjechał z Boryczówki do Tymowy koło Ścinawy. Natomiast do stworzenia rodziny Kargulów zainspirowały Mularczyka losy rodziny Dendrysów. Opisał to w książce "Każdy żyje jak umie".
Film kręcony był na Dolnym Śląsku, w podwrocławskich Dobrzykowicach i w Lubomierzu, gdzie dziś istnieje Muzeum Kargula i Pawlaka. Za "Samych swoich" Sylwester Chęciński dostał liczne nagrody, w tym w 2008 roku Specjalną Złotą Kaczkę pisma "Film" za najlepszą komedię w dziejach filmu polskiego.