Wrocław. Naukowcy mają dość ministra Czarnka. Napisali list otwarty
Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego napisali list otwarty do prezydenta i premiera w sprawie postępowania ministra Przemysława Czarnka. Ich zdaniem minister edukacji i nauki podważa niezależność uniwersytetów.
26.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:20
Pracownicy Uniwersytetu Wrocławskiego uważają, że obecny minister edukacji i nauki występuje wbrew niezależności uczelni wyższych. Przeciwko Przemysławowi Czarnkowi występowali już studenci, a pod apelem wzywającym do jego bojkotu podpisało się wielu uczonych z całego świata.
Wrocław. Naukowcy mają dość ministra Czarnka. Napisali list otwarty
W związku z tym naukowcy z UWr postanowili wystosować list otwarty do prezydenta i premiera, w którym wyrażają swój sprzeciw przeciwko działaniom Czarnka - informuje wrocławska "Gazeta Wyborcza".
"Sprzeciwiamy się upolitycznianiu nauki, realizowanemu poprzez próby ingerencji w programy edukacji akademickiej. Nie godzimy się na eliminowanie całych obszarów badań humanistycznych poprzez politykę grantową ani też na podporządkowywanie jej wąsko rozumianym przesłankom wynikającym z jednego światopoglądu" - napisali w liście członkowie i członkinie Rady Dyscypliny Naukowej Literaturoznawstwo.
Zdaniem pracowników UWr, Przemysław Czarnek wyraźnie faworyzuje naukowców wyrażających poglądy spójne z działaniami partii rządzącej. "Nie akceptujemy także represjonowania poszczególnych badaczek i badaczy za ich pracę naukową oraz publiczne wyrażanie poglądów, ani też nacisków na władze uczelni, aby podejmowały działania dyscyplinujące wobec pracowników, których działalność społeczna lub kierunek badań nie są zgodne z linią ideologiczną obecnej władzy" - stwierdzili autorzy listu.
Pracownicy Uniwersytetu Wrocławskiego podkreślili, że na uczelniach wyższych niedopuszczalna jest dyskryminacja i należy zrobić wszystko, by przestrzeń akademicka była od niej wolna. Tymczasem Przemysław Czarnek występuje przeciwko osobom homoseksualnym i usiłuje ograniczać studentom prawo do ich własnego światopoglądu.
źródło: Gazeta Wyborcza