RegionalneWrocławWrocław. Miastu grozi komunikacyjny armagedon? Kontrowersyjna wizja Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej

Wrocław. Miastu grozi komunikacyjny armagedon? Kontrowersyjna wizja Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej

Zarząd województwa dolnośląskiego zaprezentował samorządom aglomeracji wrocławskiej wizję Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej. Jest ona bardzo kontrowersyjna. Zgodnie z zapowiedziami, w przyszłości pociągi w znacznym stopniu ominą przystanki lokalne. Ucierpi na tym przede wszystkim Wrocław.

Wrocław. Miastu grozi komunikacyjny armagedon? Kontrowersyjna wizja Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej
Wrocław. Miastu grozi komunikacyjny armagedon? Kontrowersyjna wizja Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Katarzyna Łapczyńska

W okolicy Wrocławia od wielu lat rozwijana jest infrastruktura towarzysząca kolei, m.in. parkingu czy sklepy przy stacjach. Wszystko po to, by zachęcić mieszkańców aglomeracji wrocławskiej do korzystania z pociągów i porzucenia samochodów. Sytuacja może jednak ulec zmianie i to już wkrótce. 

Wrocław. Miastu grozi komunikacyjny armagedon? Kontrowersyjna wizja Wrocławskiej Kolei Metropolitarnej

Zarząd województwa dolnośląskiego zaprezentował samorządom aglomeracji wrocławskiej swoją wizję Wrocławskiej Kolei Metropolitalnej (WKM). Pomysł zakłada, że w przyszłości pociągi będą się zatrzymywać na stacjach o znaczeniu regionalnym i stacjach końcowych - nie zatrzymają się natomiast na przystankach lokalnych, pośrednich.

Według wiceprezydenta Wrocławia, Jakuba Mazura, to pomysł irracjonalny. - Rozwijane przez lata połączenia kolejowe, budowane przystanki i dotowane połączenia przez gminy w aglomeracji zaczną odchodzić do przeszłości. Trudno przyjąć taką narrację - mówi Jakub Mazur, którego cytuje oficjalny serwis miejski.

Spór o Turów. Związkowcy "Solidarności" jadą do Luksemburga. Chcą zawieszenia TSUE

Nowy model funkcjonowania Wrocławskiej Kolei Metropolitalnej zakłada, że samorząd województwa będzie utrzymywał połączenia kolejowe o charakterze regionalnym, tym samym będzie ograniczał połączenia aglomeracyjne. Stracą na tym przede wszystkim mieszkańcy Wrocławia, bo dotarcie do centrum z takich stacji jak Psie Pole, Pracze Odrzańskie, Osobowice czy Mikołajów stanie się utrudnione.

Alternatywą dla mieszkańców osiedli znajdujących się z dala od centrum będzie wejście do własnego pojazdu. Wydaje się to jednak zgubne w dobie ograniczania ruchu samochodowego i promowania komunikacji zbiorczej.

- Zapowiedziano zmniejszanie liczby kursów oraz ograniczanie zatrzymywania się składów Kolei Dolnośląskich na niektórych przystankach na terenie aglomeracji. To o tyle zaskakujące, że zarząd województwa od lat rozwija siatkę połączeń, gminy dopłacają do kursów pociągów i rozbudowują infrastrukturę np. tworząc parkingi przy stacjach - dodaje Mazur.

Skąd te zmiany? Na ostatnim spotkaniu władze województwa tłumaczyły, że pasażer wsiadający np. na stacji Wrocław Zakrzów jest "klientem aglomeracyjnym", a nie "regionalnym". - To niezrozumiałe. To przecież Dolnoślązacy, a organizowane przez Zarząd Województwa przewozy będą różnicować te osoby - komentuje wiceprezydent Wrocławia.

Wrocław. Polityczny spór o kolej

Wydaje się, że debata wokół Wrocławskiej Kolei Metropolitalnej to kolejny odcinek sporu politycznego w stolicy Dolnego Śląska. Prezydent Jacek Sutryk wywodzi się ze środowiska opozycyjnego, podczas gdy województwem rządzi koalicja złożona z Bezpartyjnych Samorządowców oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Odsłoną tego sporu były wydarzenia sprzed kilku miesięcy, gdy miasto Wrocław nie dogadało się z Kolejami Dolnośląskimi i Polregio ws. dalszego honorowania miejskich biletów miesięcznych MPK w pociągach na terenie stolicy Dolnego Śląska.

W efekcie Wrocław od 1 września 2021 roku zaoferował mieszkańcom nowy bilet miesięczny MPK. Osoby posiadające imienne przejazdówki na kolej, mogą za ledwie 1 zł kupić 30-dniowy bilet na tramwaje i autobusy.

Równocześnie miasto Wrocław zamierza walczyć o przystanki na terenie aglomeracji. - Jesteśmy otwarci na znalezienie jak najlepszego rozwiązania. Jako Wrocław jesteśmy w stanie dokładać się do kolei na Dolnym Śląsku, ale zgodnie z zasadą finansowania dodatkowych połączeń i zatrzymań. Dotychczasowy ich organizator powinien jednak transparentnie podchodzić do układania siatki połączeń czy zatrzymań na przystankach kolejowych. Mniejsze gminy - nasi partnerzy i sąsiedzi - nie powinny być poszkodowane w proponowanym systemie - podsumowuje wiceprezydent Mazur.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)