RegionalneWrocławWrocław. Cukierki jako buraki. Tak 20-latka oszukiwała Biedronkę

Wrocław. Cukierki jako buraki. Tak 20‑latka oszukiwała Biedronkę

Wrocławska policja zatrzymała 20-latkę, która znalazła sprytny sposób na oszukiwanie sieci sklepów Biedronka. Młoda kobieta większość produktów na wagę kasowała jako buraki, dzięki czemu płaciła za nie mniejsze pieniądze. Proceder wypatrzył jeden z ochroniarzy.

Wrocław. Cukierki jako buraki. Tak 20-latka oszukiwała Biedronkę
Wrocław. Cukierki jako buraki. Tak 20-latka oszukiwała Biedronkę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | biedronka
Łukasz Kuczera

23.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 13:40

Kasy samoobsługowe są coraz popularniejsze w sklepach, bo pozwalają na szybsze skasowanie produktów i zrobienie zakupów. Dlatego nie dziwi, że zobaczymy je nie tylko w supermarketach, ale też dyskontach czy drogeriach. Jednak tego typu kasy stanowią też okazję do oszustw, o czym świadczy przykład jednej z mieszkanek Wrocławia.

Wrocław. Cukierki jako buraki. Tak 20-latka oszukiwała Biedronkę

Jak informuje wrocławska policja, jedna z 20-latek wpadła na sprytny sposób pozwalający zaoszczędzić kilka złotych podczas jednych zakupów. Jednak jej proceder został dostrzeżony przez pracownika ochrony podczas obserwowania monitoringu.

- Zauważył, że kobieta kładła na wadze kolejne produkty, między innymi owoce, warzywa i słodycze, jednak zamiast na wybierać na urządzeniu jabłka, gruszki, banany, pomidory czy cukierki, wszystkie kasowała jako buraki, które kosztowały o wiele mniej. Następnie wyciągnęła z koszyka kilkanaście muffinek, bułki i bagietki, które w systemie kasowym zaznaczyła jako kajzerki - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.

Koronawirus w Polsce. Wigilia tylko w 5 osób? Piotr Zgorzelski ironizuje

Wrocławianka zapłaciła za produkty i odeszła od kasy z nadzieją, że nikt nie zauważył jej zachowania.

- Jednak tuż przy drzwiach stał ochroniarz, zagradzając jej drogę do wyjścia. Wówczas okazało się, że 20-latka nie dość, że oszukiwała podczas kasowania produktów, to dodatkowo za część zakupów w ogóle nie zapłaciła, chowając je bezpośrednio do materiałowej torby - dodaje sierż. szt. Marcjan.

20-latka za całe zakupy powinna była zapłacić ok. 150 zł. Tymczasem na jej paragonie pojawiła się kwota 10 razy mniejsza. Dlatego zakończyło się interwencją policji.

- Kobieta usłyszała zarzuty popełnienia oszustwa oraz kradzieży. Jej zachowanie może nieść za sobą poważne konsekwencje, bowiem o ile kradzież produktów w takiej kwocie traktowane jest jako wykroczenie, to już oszustwo jest przestępstwem zagrożonym karą nawet pozbawienia wolności - podsumowuje sierż. szt. Marcjan.

Zobacz także
Komentarze (0)