Strajk kobiet. Recydywista zaatakował protestujące. Nie poniósł żadnych konsekwencji
W całej Polsce znów odbywają się protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. W czwartek w Oleśnicy protestujących zaatakował znany recydywista, który był już skazany za usiłowanie zabójstwa. Napastnik nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Podczas czwartkowego spaceru organizowanego przez Oleśnicki Strajk Kobiet doszło do incydentu. Grupę spacerujących zaatakował znany recydywista, który był już skazany za usiłowanie zabójstwa. Jak się okazuje, agresor nie poniósł za swój czyn żadnych konsekwencji.
Strajk kobiet. Recydywista zaatakował protestujące. Nie poniósł żadnych konsekwencji
Jak relacjonują uczestnicy czwartkowego strajku, mężczyzna został jedynie wylegitymowany. "Bardzo dziękujemy oleśnickiej policji za to, że nas odprowadziła do samochodu. Szkoda tylko, że zamiast nas odprowadzać, nie zdecydowała się zatrzymać agresora. Nie dość, że uderzył, to szedł za nami przez całą drogę i odgrażał się osobie pokrzywdzonej" - poinformowała na Facebooku Rienka Kasperowicz, organizatorka wydarzenia.
"To właśnie spotyka aktywistki z małych miast. Ale spokojnie, nie poddajemy się. Walczymy o legalną, wolną aborcję bez podania przyczyny do 12 tygodnia ciąży" - dodała.
Kasperowicz jest przerażona takim obrotem sprawy. - On nie został w ogóle zatrzymany. Jak doszło do ataku, to policji nie było, choć zawsze za nami jeździ. Próbował uciec. Zaczęliśmy krzyczeć, zjawiła się policja, która go tylko wylegitymowała i puściła wolno - stwierdziła organizatorka Strajku Kobiet w Oleśnicy w rozmowie z mojaolesnica.pl.
- Mężczyzna szedł za nami i się odgrażał. Policjanci woleli nas odprowadzić niż jego zatrzymać - dodała Kasperowicz.
Według nieoficjalnych informacji, agresor niedawno opuścił więzienie, w którym odbywał karę pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa z nożem w ręku. Mężczyzna jest dość dobrze znany policji, ale mimo to funkcjonariusze zignorowali incydent podczas czwartkowego strajku i puścili go wolno.
Oleśnicka policja nie chce komentować sprawy.
źródło: mojaolesnica.pl