Strajk kobiet. Darczyńcy "Szlachetnej Paczki" murem za nauczycielką. "Powinno się ją stawiać za wzór"
Dolnośląskie Kuratorium Oświaty wszczęło postępowanie wyjaśniające wobec Justyny Gąsior, nauczycielki języka polskiego. Polonistka ze Świebodzic brała czynny udział w strajku kobiet. Za "uchybienie godności zawodu nauczyciela przez publiczne przeklinanie w obecności młodzieży" kobiecie grozą poważne konsekwencje. W jej obronie stanęła "Szlachetna Paczka".
Zarzuty stawiane polonistce ze Świebodzic są na tyle poważne, że grozi jej nawet wydalenie z zawodu nauczyciela. Na takie rozwiązanie nie godzą się darczyńcy "Szlachetnej Paczki", którzy wystosowali specjalną wiadomość do Dolnośląskiego Kuratora Oświaty.
Strajk kobiet. Darczyńcy "Szlachetnej Paczki" murem za nauczycielką. "Powinno się ją stawiać za wzór"
"Piszemy ten list nie zgadzając się z zarzutami kierowanymi pod adresem pani Justyny Gąsior, która jest liderką naszej grupy w ramach projektu 'Szlachetna Paczka'. Chcemy wyrazić naszą opinię na temat jej wzorowej postawy i zaangażowania w działalność prospołeczną oraz prawa do wyrażania swoich poglądów w sposób adekwatny do sytuacji" - wskazują autorzy listu, który cytuje portal swidnica24.pl.
Darczyńcy "Szlachetnej Paczki" w wiadomości do kuratora komplementują nauczycielkę, nie pozostawiając cienia wątpliwości co do pozytywnej oceny jej osoby.
"Panią Justynę powinno się stawiać za wzór obywatelskiej postawy człowieka bezinteresownie działającego dla dobra społecznego. Karanie nauczycielki tak bardzo zaangażowanej w działalność społeczną byłoby dla młodzieży sygnałem, że nie warto się angażować w jakiekolwiek działania" - dodają.
Justyna Gąsior od wielu lat angażuje się w obronę praw człowieka. W swojej szkole walczy o równość wszystkich dzieci, wspomagając młodzież LGBT. Pomaga także kobietom dotkniętym przemocą.
Nauczycielka o swojej sytuacji i wszczęciu wobec niej postępowania dyscyplinarnego poinformowała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Odzew przerósł jej oczekiwania. "Ogromnie dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają. Mam już obrońców, którzy będą mnie reprezentowali, jeśli moja sprawa trafi do komisji dyscyplinarnej" - napisała.