RegionalneWrocławStrajk kobiet. Atak recydywisty. Świadek dostrzegł nóż, policja nie widzi problemu

Strajk kobiet. Atak recydywisty. Świadek dostrzegł nóż, policja nie widzi problemu

Pojawiły się nowe informacje ws. czwartkowego strajku kobiet w Oleśnicy. Podczas protestu uczestników zaatakował recydywista. Policjanci wylegitymowali sprawcę, ale do zatrzymania nie doszło. Tymczasem świadek zdarzenia twierdzi, że agresor miał przy sobie nóż.

Strajk kobiet. Atak recydywisty. Świadek dostrzegł nóż, policja nie widzi problemu
Strajk kobiet. Atak recydywisty. Świadek dostrzegł nóż, policja nie widzi problemu
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Kuczera
Katarzyna Łapczyńska

05.02.2021 16:59

Do zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór podczas strajku kobiet w Oleśnicy. W pewnym momencie grupę spacerujących zaatakował agresywny mężczyzna. Policjanci pomogli uczestnikom marszu wrócić do swoich samochodów. Napastnik został wylegitymowany, ale do zatrzymania nie doszło.

Strajk kobiet. Atak recydywisty. Świadek dostrzegł nóż, policja nie widzi problemu

Portal mojaolesnica.pl dotarł do świadka zdarzenia, który twierdzi, że agresor miał przy sobie nóż. Co więcej, jest on recydywistą, który niedawno opuścił więzienie. Odbył w nim karę za usiłowanie zabójstwa. Dlatego też przedstawicielki Oleśnickiego Strajku Kobiet nie potrafią zrozumieć, dlaczego napastnik nie został zatrzymany.

Funkcjonariusze policji twierdzą, że nie było podstaw, aby go zatrzymać. - Wszystko było nadzorowane przez policjantów. Sytuacja miała szybki przebieg, dlatego po być może przez chwilę nie było ich przy zdarzeniu, ale mężczyzna został wylegitymowany - powiedziała portalowi mojaolesnica.pl asp. Bernadeta Pytel z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.

- Wszystko zostało opanowane, uczestnicy przemarszu mogli spokojnie udać się do domów - dodała asp. Bernadeta Pytel.

Sprawa nie będzie miała ciągu dalszego. - Nikt nie zgłosił nam popełnienia przestępstwa, więc nie prowadzimy czynności w tej sprawie. Nie było tez podstaw prawnych, aby zatrzymać tego mężczyznę, ani nie doszło do popełnienia przestępstwa. Jeśli poszkodowany doznał uszkodzenia ciała, jest to ścigane z oskarżenia prywatnego - stwierdziła oficer prasowa oleśnickiej policji.

Jeden ze świadków zdarzenia twierdzi, że napastnik miał ostre narzędzie. - Pod koniec protestu widziałem u niego w rękach nóż. Podbiegłem do policjantów, którzy odprowadzili mnie do domu - zrelacjonował uczestnik marszu.

Oleśniccy policjanci twierdzą z kolei, że nie dostrzegli, aby agresywny mężczyzna miał przy sobie nóż. Co ciekawe, mężczyzna wkrótce mieć problemy z innego powodu. Zaraz po wyjściu z więzienia miał grozić jednemu z pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Oleśnicy. Policja już prowadzi postępowanie w tej sprawie.

źródło: mojaolesnica.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)