Boże Narodzenie 2020. Ksiądz wysłał wiernym druczki na przelew. Teraz się tłumaczy
Koronawirus sprawił, że niemożliwe jest zorganizowanie tradycyjnej kolędy, bo groziłaby ona rozprzestrzenianiem COVID-19. W tej sytuacji proboszcz parafii pw. Znalezienia Krzyża Świętego pod Oławą wysłał wiernym druczki na przelew, by wsparli parafię. Część mieszkańców się oburzyła, a ksiądz się tłumaczy.
Wizyty duszpasterskie wpisały się w tradycję okresu świątecznego i przyjmowanie księdza po kolędzie w okresie grudniowo-styczniowym stało się dla Polaków obowiązkiem. Koronawirus zmienił jednak reguły gry, bo kolędowanie może sprzyjać rozprzestrzenianiu się COVID-19.
Brak kolędy to uszczerbek dla parafialnej kasy, bo często wizyta księdza i pobłogosławienie domu wiąże się z przeznaczeniem ofiary na rzecz kościoła. Dlatego niektórzy proboszczowie wykazali się nie ladą pomysłowością.
Boże Narodzenie 2020. Ksiądz wysłał wiernym druczki na przelew. Teraz się tłumaczy
W wybranych parafiach odbywają się msze święte przeznaczone dla domowników z danych ulic, które mają zastąpić tradycyjną kolędę. Na taką formułę wizyty duszpasterskiej zdecydował się m.in. proboszcz Henryk Kaczmarek, który zarządza parafią pw. Znalezienia Krzyża Świętego pod Oławą.
Sylwester przed domem Kaczyńskiego. Marta Lempart: "Nie namawiamy"
Proboszcz wysłał do mieszkańców Godzikowic i Jaczkowic, którzy tworzą parafię pw. Znalezienia Krzyża Świętego, specjalne koperty. Znalazły się w niej kartki z biblijnym cytatem, zaproszenie na mszę świętą oraz wypełniony blankiet na przelew.
"Rodziny, które nie będą mogły uczestniczyć w eucharystii z powodu kwarantanny, stanu zdrowia, obawy związanej z pandemią, a pragnące pomóc w utrzymaniu parafii i księdza, mogą ofiarę wpłacić na bankowe konto parafialne" - pisał w liście proboszcz Kaczmarek, którego cytuje tuolawa.pl.
Zamieszczenie druczku na przelew wywołało oburzenie wśród części mieszkańców. Pojawiły się bowiem opinie, że kolęda to dla księży głównie okazja do zarobku. Ksiądz Henryk Kaczmarek na łamach lokalnego portalu postanowił wytłumaczyć się przed wiernymi.
- Mam parafian, którzy pytali, czy mogliby wpłacić na konto, pomyślałem więc, że jeśli chcą to zrobić dobrowolnie - bo zawsze dzieje się to dobrowolnie, a nie z przymusu - warto im to ułatwić. Poprosiłem więc o wydrukowanie druczków oraz przekazanie ich mieszkańcom przez radę parafialną oraz sąsiadów - powiedział ks. Kaczmarek, którego cytuje tuolawa.pl.
O ile przekazywana zwykle podczas kolędy koperta z ofiarą na rzecz parafii była anonimowa, o tyle przelew bankowy czy też przelew pocztowy jasno wskazuje jego nadawcę i przelaną wysokość. Mieszkańcy przestraszyli się zatem, że później będą wytykani palcem, że nie przelali środków na rzecz kościoła albo kwota była niewystarczająca.
- Tu nikt nikomu niczego nie nakazuje. Ktoś sobie może wpisać, że opłata jest anonimowa i wtedy nie będę wiedział, skąd przyszedł przelew. Gdybym ludziom nie umożliwił przelewu za pomocą zwykłego druczka, ktoś mógłby się oburzać, że musi płacić internetowo, gdzie będzie podany jego numer konta, imię i nazwisko - dodał ks. Kaczmarek.
Proboszcz pw. Znalezienia Krzyża Świętego stwierdził też, że nie wie, czy wysłanie druczków na przelew można traktować jako błąd. - Nikt nie jest doskonały, ja też nie - powiedział.
źródło: tuolawa.pl