RegionalneWrocławApel ws. ojca Macieja Zięby. "On sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń"

Apel ws. ojca Macieja Zięby. "On sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń"

Ciąg dalszy kontrowersji związanych z wrocławskimi dominikanami, gdzie ojciec Paweł M. przed laty stworzył coś na wzór sekty. M. gwałcił i molestował kobiety. Po ujawnieniu tych szokujących faktów lawina krytyki spadła na nieżyjącego już ojca Macieja Ziębę. W jego obronie stanęli jednak inni.

Apel ws. ojca Macieja Zięby. "On sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń"
Apel ws. ojca Macieja Zięby. "On sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń"
Źródło zdjęć: © Dominikanie
Łukasz Kuczera

W ostatnich dniach światło dzienne ujrzał raport komisji badającej sprawę działania sekty wśród polskich dominikanów. Na jej czele stanął Tomasz Terlikowski, którego ustalenia mogą szokować. Ojciec Paweł M. działając najpierw w Poznaniu, a następnie we Wrocławiu stworzył coś w rodzaju sekty - manipulował i wykorzystywał ludzi, wykorzystywał seksualnie inne kobiety.

Komisja uderzyła też w ojca Macieja Ziębę, który był przełożonym ojca Pawła M. Miał on zbagatelizować pierwsze sygnały dotyczące niepokojącego zachowania M. Gdy poznał natomiast szczegóły jego zachowania, nakazał duchownemu pokutę i nałożył na niego zakaz sprawowania sakramentów i wysłał do pracy w hospicjum.

Ojciec Zięba w żadnym momencie nie powiadomił o sprawie Watykanu czy prokuratury, a zakonnik M. po roku wrócił do odprawiania mszy. Dlatego na nieżyjącego już prowincjała polskich dominikanów spadła lawina krytyki. Odpowiadają na nią osoby, które dobrze znały i doceniały duchownego.

Apel ws. ojca Macieja Zięby. "On sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń"

"Piszemy ten list otwarty jako osoby znające ojca Macieja Ziębę z czasów wspólnej walki o wolność słowa i prawa człowieka w latach 70. i 80. XX wieku. Czynimy to, żeby przeciwstawić się jednostronnemu i negatywnemu wizerunkowi Maćka tworzonemu niekiedy w środkach społecznego przekazu w związku z ujawnieniem szczegółów przestępczej działalności ojca Pawła M., także w okresie, kiedy Maciek był prowincjałem zakonu dominikańskiego" - napisano w specjalnym liście.

Czy protest ratowników zostanie zakończony? „Oburzenie w środowisku medycznym”

"Nie zamierzamy kwestionować ustaleń komisji Tomasza Terlikowskiego. Zło powinno zostać ujawnione, jest też oczywiste, że potrzebna jest analiza osobistej odpowiedzialności Maćka za pobłażanie wobec sprawcy i obojętność na cierpienie jego ofiar. Trzeba przy tym wszelako pamiętać, że on sam nie ma już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń: czym kierował się, podejmując decyzje, i jak zapamiętał rozmowy relacjonowane przez oskarżające go osoby" - dodano.

"W czasach, do których się odwołujemy i w których Maćka poznaliśmy osobiście, miał on dobrze udokumentowane i wielkie zasługi, potwierdzone w 2007 roku otrzymaniem Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski. Maciek wykazywał się dużą odwagą w podejmowaniu działań poszerzających obszar wolności. Klub Inteligencji Katolickiej, którego był wiceprezesem, organizował wykłady na tematy, na które istniały zapisy cenzury" - wspomniano w liście.

Sygnatariusze listu podkreślili m.in. dokonania ojca Zięby w okresie komunistycznej Polski, jego działania na rzecz "Solidarności". "Pamiętamy o wielu ludziach, którym Maciek na wiele sposobów pomógł. Nie chodzi o to, żeby rozważać, czy jego zasługi zmniejszają - i w jakim stopniu - ciężar win. Nie zgadzamy się tylko nad przeprowadzaniem oskarżycielskiego sądu nad całym jego życiem" - podkreślono.

"Maciek, jak każda osoba, zasługuje na to, by odnieść do niego słowa: 'Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni'. Pamiętamy Maćka Ziębę jako przyjaciela wielu z nas i autorytet, jako człowieka prawego, mądrego i po ludzku dobrego. Dlatego zmagamy się - każdy na swój sposób - z tym wszystkim, czego się dzisiaj o nim dowiadujemy. Mamy nadzieję, że to, czego nie wiemy - i być może nigdy się nie dowiemy - o tym jak rozpoznawał i czym się kierował, podejmując decyzje w sprawie ojca Pawła M., zmniejsza zakres jego osobistej winy" - podsumowano.

Pod listem podpisali się m.in. Rafał Dutkiewicz - były prezydent Wrocławia, Stanisław Huskowski - były prezydent Wrocławia, poseł i senator, a także Anna Morawiecka - siostra obecnie urzędującego premiera.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)