Śledztwo w tej sprawie prowadził wydział do zwalczania przestępczości zorganizowanej. Głównym konstruktorem ładunków odpalanych drogą radiową jest - zdaniem prokuratury - chorąży Tomasz G. Postawiono mu 9 zarzutów, przyznał się jednak tylko do kilku. Zaprzeczył jakoby kierował zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym.
Łącznie w tej sprawie prokuratura oskarżyła 13 osób, w tym Mirosława R., łódzkiego biznesmena, który miał zlecić wrocławskim gangsterom wysadzenie fabryki należącej do konkurencji.
Proces toczy się przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa - sali strzegą uzbrojeni antyterroryści, a wszyscy wchodzący są sprawdzani wykrywaczami metalu. (and)