ŚwiatWróciła po weekendzie i usłyszała, że nie żyje

Wróciła po weekendzie i usłyszała, że nie żyje

Niemiłą niespodziankę przeżyła pewna Brytyjka, która po powrocie z weekendowej wizyty u rodziców do swego londyńskiego domu zastała w nim romską rodzinę z Rumunii i usłyszała, że... nie żyje. Incydent opisuje dziennik "Daily Mail".

17.08.2011 | aktual.: 17.08.2011 18:18

Gdy 55-letnia Julia High spytała dzikich lokatorów - pięcioro dorosłych i troje dzieci - co robią w jej domu, usłyszała, że wynajęli go od syna właścicielki, która niestety zmarła. Pokazali nawet "umowę najmu".

"Przecież żyję, nie jestem mężatką i nie mam syna" - podkreśliła w rozmowie z mediami wstrząśnięta High, do której dom należy od 30 lat.

Dom był splądrowany i zdewastowany, nieproszeni goście wystroili się w ubrania z szafy pani High, popijali jej wino, opróżnili lodówkę.

Już następnego dnia Julia High, pracownica służby imigracyjnej, uzyskała sądowy nakaz eksmisji i policja uwolniła ją od dzikich lokatorów. Na razie zamieszkała u przyjaciół, ponieważ dom wymaga napraw.

"Daily Mail" pisze, że po eksmisji romska rodzina przeniosła się dwie przecznice dalej i zamieszkała w pustym domu, należącym do pewnego lekarza, który kupił go w marcu, ale jeszcze się nie wprowadził, zamierzając najpierw przeprowadzić remont.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (88)