Grzybiarze z Rumunii w kilkudziesięcioosobowych grupach grasują po lasach na Podkarpaciu. Według leśników zbiory masowo wywożone są na zachód Europy. - Na zbiór przemysłowy grzybów trzeba podpisać umowę z Lasami Państwowymi - skarży się Zbigniew Żywiec z Nadleśnictwa Dukla.
Zorganizowane grupy rumuńskich grzybiarzy nie chcą zrezygnować z trwającego grzybobrania. Doszło do pierwszych nieporozumień z polskimi grzybiarzami, jednej kolizji drogowej, a nadleśniczy z Dukli zawiadomił prokuraturę o nielegalnym handlu grzybami.
Dokładnie rok temu grupy rumuńskich grzybiarzy najechały tłumnie lasy w Małopolsce oraz woj. świętokrzyskim. Ten zaskakujący szturm wywołał popłoch wśród naszych grzybiarzy. Rumunów nazwano "mafią grzybiarską". Są pierwsze doniesienia, że Rumuni powrócili również w tym sezonie.
Mandatami za palenie ognisk, śmiecenie i wjeżdżanie samochodami do lasu leśnicy przegonili kolejną grupę rumuńskich grzybiarzy. Założyli obozowisko na terenie nadleśnictwo Łosie, niedaleko Nowego Sącza. Nawet takie akcje nie są w stanie przerwać szturmu rumuńskich grzybiarzy na nasze lasy.
- Kilkudziesięciu ludzi szło na mnie z nożami. W całym lesie słychać było pokrzykiwania. Tylko głupi by nie uciekał - relacjonował spanikowany grzybiarz, który salwował się ucieczką z lasu koło wsi Smerekowiec. Po Kielcach mamy kolejne doniesienie o "mafii rumuńskich grzybiarzy", szturmującej polskie lasy.
Policjanci zatrzymali dwóch Rumunów na stacji paliw w Zboiskach (woj. podkarpackie). Mężczyźni bili powrozem wycieńczonego konia. Pozostałe konie były przewożone w ekstremalnych warunkach.
Policjanci zatrzymali dwóch obywateli Rumuni, którzy na stacji benzynowej w Zboiskach (woj. podkarpackie) znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad przewożonymi końmi. Teraz zatrzymani spędzą trzy miesiące w areszcie.
• Niemal 150 tys. Polaków wyemigrowało w 2015 roku do Niemiec
• Informację podał "Die Welt" powołując się na dane Federalnego Urzędu Migracji i Uchodźców (BAMF)
• Ze wszystkich krajów UE do Niemiec przyjechało 685 tys. osób - dwukrotnie więcej niż do Wielkiej Brytanii
Niemiłą niespodziankę przeżyła pewna Brytyjka, która po powrocie z weekendowej wizyty u rodziców do swego londyńskiego domu zastała w nim romską rodzinę z Rumunii i usłyszała, że... nie żyje. Incydent opisuje dziennik "Daily Mail".
Czeska policja zatrzymała w sobotę w Pilznie czterech mężczyzn podejrzanych o zniewolenie, szantażowanie i krzywdzenie grupy około 150 rumuńskich robotników.
Dwóch Rumunów, podejrzanych o kradzież pieniędzy z bankomatów przy pomocy sfałszowanych kart płatniczych, zatrzymali zawierciańscy i katowiccy policjanci. Prowadzący śledztwo ustalają teraz, jaką kwotę udało im się w ten sposób uzyskać.
Już ponad 4.600.000 osób, to jest 7,2% ludności Włoch, stanowią legalni imigranci, wśród których najliczniejsi są Rumuni (800.000 osób), Albańczycy (440.000), Marokańczycy (400.000), Chińczycy (170.000) i Ukraińcy (150.000).
20 romskich rodzin musiało opuścić swoje domy w południowym Belfaście po rasistowskich atakach. Przerażeni ludzie uciekli po tym, jak grupa nieznanych napastników obrzuciła ich domy cegłami i na murach wymalowała obraźliwe hasła - informuje BBC.
Holandia chce wprowadzić ograniczenia w dostępie do rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów od 1 stycznia 2007 roku, po wejściu ich państw do Unii Europejskiej. Z takim projektem wystąpił na forum parlamentu sekretarz stanu w ministerstwie spraw socjalnych i zatrudnienia Henk van Hoof.
Rząd brytyjski poinformował, że zapewni
jedynie "stopniowy dostęp" do swego rynku pracy imigrantom z
Rumunii i Bułgarii. Oba kraje mają wstąpić do Unii Europejskiej 1
stycznia 2007 roku.
Warmińsko-Mazurska Straż Graniczna odwiozła w piątek na warszawskie lotnisko Okęcie 38 nielegalnie przebywających w Polsce obywateli Rumunii, zatrzymanych w tym tygodniu w Morągu. W czwartek decyzję o wydaleniu Rumunów podjał wojewoda warmińsko-mazurski.