PublicystykaWróblewski: "Kwarantanna dla marszałków" [OPINIA]

Wróblewski: "Kwarantanna dla marszałków" [OPINIA]

Izba refleksji, jak przez lata nazywano polski Senat, stała się areną walki politycznej na najniższym poziomie. Polem do wyładowywania frustracji, okazywania wyższości i karmienia ego.

Wróblewski: "Kwarantanna dla marszałków" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © PAP | Mateusz Marek
Michał Wróblewski

W dobie pandemii koronawirusa wicemarszałek z PiS i marszałek z PO egzaminu nie zdali. To dziwne: póki co zdają go zarówno rządzący, jak i opozycja. Wystarczy brać przykład, a nie walczyć w kisielu.

Stanisław Karczewski i Tomasz Grodzki tego przykładu brać nie chcą. Wolą okładać się maczugami i prowadzić bezsensowną polityczną wojenkę na oczach pogrążonych w strachu przed koronawirusem Polaków.

Wszyscy patrzą na tę batalię z zażenowaniem.

Przypadek nie dla politologa, a dla psychologa

Zaczęło się od bitwy na prawidłowe używanie dozownika z mydłem. Jeden łokciem, drugi kciukiem. Potem była niepoważna decyzja marszałka Senatu o wylocie na urlop do Włoch - kraju, w którym jest najwięcej zgonów i zachorowań na koronawirusa w Europie. Następnie doszły wezwania wicemarszałka Senatu z PiS do dymisji Grodzkiego. I tak w kółko, konferencja za konferencją, tweet za tweetem, atak w mediach za atak w mediach. Obłęd.

Do opisu konfliktu byłego marszałka z obecnym marszałkiem przydałby się nie politolog, a psycholog. Panowie nie potrafią ze sobą współpracować od początku kadencji - gdy okazało się, że to Platforma Obywatelska - wespół z Lewicą i PSL - będzie miała większość w Senacie.

Były marszałek Senatu z PiS do dziś nie może przeboleć, że to nie on korzysta z marszałkowskiej władzy. A ta zaspokaja ambicje i łechcze ego (Karczewski i Grodzki mają je olbrzymie).

Kiedy się spadnie z wysokiego konia, łatwo o frustrację. Ta nie opuszcza senatora Karczewskiego od miesięcy. A prof. Grodzki? Jego polityczna winda - jak ujął to zgrabnie dr hab. Marek Migalski - niestety minęła kilka pięter. Zbyt szybko.

Polacy potrzebują powagi i spokoju

Senat w piątek 13 marca przyjął senacki projekt specustawy ws. walki z koronawirusem z zawarciem ważnych poprawek PO, Lewicy i PSL. Dotyczą one m.in. opieki nad dzieckiem do 15 roku życia i zasiłków opiekuńczych wypłacanych przez cały czas zamknięcia placówek oświatowych. Senatorowie PiS zagłosowali przeciwko projektowi. Powód? Ograniczony budżet.

OK, każda strona ma swoje racje. Można się zgadzać z PO, można zgadzać się z zasadnością uwag i argumentacji PiS. Ale, na Boga, Senat - izba refleksji! - nie może być areną do prowadzenia osobistej wojny nieznoszących się polityków.

Polacy to widzą. I załamują ręce. A niczego tak bardzo nasz kraj nie potrzebuje dziś, jak spokoju, rozsądku i powagi całej klasy politycznej.

Być może wicemarszałek i marszałek powinni zostać wysłani na krótką, polityczną kwarantannę. Dla ochłonięcia. Wszystkim dobrze to zrobi.

Michał Wróblewski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)