Wraca temat zmiany nazwy ulicy w centrum Poznania. PiS chce, aby nosiła imię Lecha Kaczyńskiego
• Poznańscy radni PiS chcą, aby fragment ul. Roosvelta przemianować na ul. Lecha Kaczyńskiego
• Projekt został pozytywnie zaopiniowany przez komisję ds. nazewnictwa ulic
• Propozycja budzi protesty wielu poznaniaków
22.02.2016 | aktual.: 22.02.2016 14:33
Propozycja zmiany nazwy fragmentu ul. Roosevelta na Lecha Kaczyńskiego nie jest nowa. Jako pierwszy pomysł rzucił kilka lat temu poznański klub „Gazety Polskiej”, a temat podchwycili miejscowi radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy woleli jednak, aby Rada Miasta zajęła się tym tematem po upływie 5 lat od katastrofy smoleńskiej. Przyjęło się bowiem, że właśnie po takim okresie od czyjejś śmierci można czynić zmarłego patronem ulic, placów czy skwerów.
Ten okres minął przed rokiem i podczas oficjalnych obchodów piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej o uhonorowaniu Lecha Kaczyńskiego przypomniał ówczesny radny PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.
Według przedstawionej propozycji prezydent Kaczyński miałby zostać patronem fragmentu ulicy Roosevelta od mostu Dworcowego do ronda Kaponiera. Franklin Delano Roosevelt jako jeden z uczestników konferencji w Jałcie, na której podjęto decyzję, że po II wojnie światowej Polska znajdzie się w gronie państw podporządkowanych Związkowi Radzieckiemu, od lat budzi kontrowersje jako patron ulicy.
Pomysł zmiany nazwy akurat na Lecha Kaczyńskiego wzbudził olbrzymie kontrowersje, dlatego przed rokiem ostatecznie PiS wstrzymał swoją inicjatywę.
- Atmosfera wokół tego tematu nabrała niezdrowych emocji i to nie jest dobry moment, aby się tym zajmować – przyznawał w kwietniu w rozmowie z Wirtualną Polską Szynkowski vel Sęk.
Teraz temat powraca. Jak ujawnił portal Lazarz.pl, Komisja Opiniodawcza ds. Nazewnictwa Ulic zaopiniowała pozytywnie projekt zmiany nazwy fragmentu ul. Franklina Delano Roosevelta na Lecha Kaczyńskiego i skierowała pisma do rad osiedli Święty Łazarz i Jeżyce z prośbą o wyrażenie opinii w tej sprawie. Obie rady mają zająć stanowisko do 11 marca.
Nie czekając na decyzję radnych, mieszkańcy Poznania, którym nie podoba się plan nadania ulicy imienia Lecha Kaczyńskiego, mobilizują się w Internecie. Do przewodniczącego Rady Osiedla Święty Łazarz Filipa Olszaka wystosowano petycję, pod którą podpisało się już około 1500 osób. Czytamy w niej:
„Zdaniem wielu Polaków prezydent Lech Kaczyński był przyzwoitym człowiekiem, lecz dość przeciętnym prezydentem. Nie wniósł żadnych szczególnych zasług dla miasta Poznania, a przynajmniej takich, by jego imieniem nazwać jedną z głównych ulic w mieście. Jeśliby zmieniać nazwę tej ulicy, lepiej byłoby rozważyć jej dawną nazwę, polityka zasłużonego dla Polski i Wielkopolski. Nowa nazwa kojarzyłaby się z bratem Lecha, Jarosławem, wobec którego Lech był dyspozycyjny, a dzieje się to w okresie, w którym Jarosław Kaczyński jest bardzo krytycznie oceniany przez wielu Polaków, w tym poznaniaków.”
Rada Osiedla Jeżyce poprosiła o opinie mieszkańców na swojej stronie na Facebooku. Wśród komentarzy zdecydowanie dominują jednak te negatywne.
Opinie obu rad osiedli i tak jednak nie będą wiążące, zostaną jedynie dołączone do projektu uchwały, która zostanie poddana głosowaniu przez Radę Miasta. W tej większość głosów należy do koalicji PO-Zjednoczona Lewica i raczej trudno się spodziewać, aby poparła ona inicjatywę opozycji z PiS-u.
- Przyglądamy się tej sprawie i czekamy na opinie rad osiedli, które na pewno weźmiemy pod uwagę, ale ja osobiście nie jestem entuzjastą tego pomysłu – przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Sternalski, przewodniczący klubu radnych PO. – Szanuję Lecha Kaczyńskiego tak jak wszystkich pozostałych prezydentów Polski, ale uważam, że w trakcie swoich rządów popełnił wiele błędów. Dlatego moim zdaniem to za wcześnie, by podejmować taką decyzję – dodaje.
Przeciwko zagłosują też najprawdopodobniej klub Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego. Jego przewodnicząca Joanna Frankiewicz już przed rokiem w rozmowie z Wirtualną Polską sugerowała, że nazwę ul. Roosevelta należałoby zmienić, ale jej patronem powinien zostać Ferdinand Foch, a imię Lecha Kaczyńskiego nadać jakiejś innej ulicy. Trudno też spodziewać się poparcia do tego pomysłu ze strony prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który aktywnie uczestniczy w antyrządowych demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji. Podczas jednej z nich prezydent zachęcał tłum do skandowania hasła „Precz z kaczyzmem”.
- Zastanówmy się, czy rzeczywiście w tej chwili należy podejmować tego typu decyzje i zmieniać nazwę jednej z ważniejszych ulic naszego miasta. Może warto byłoby w tym zakresie nabrać perspektywy i pozwolić historii zweryfikować role i zasługi pewnych osób - komentuje sprawę prezydent Jacek Jaśkowiak. - Jesteśmy obecnie świadkami prób deprecjonowania wybitnych postaci polskiej historii najnowszej. Obserwujemy walkę o określone pozycjonowanie odegranych przez nich ról. W czasach podziałów ideologicznych i walki o symbole, należałoby dać sobie czas i szansę na ocenę historykom - kto był bohaterem, na jaką miarę i kogo należy uhonorować nadaniem imienia ulicy. Doświadczyliśmy już przecież zmian ich patronów w przeszłości - dodaje.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .