Wpłynęło ponad 100 protestów wyborczych do Bodnara. Jest wniosek
Prokuratura Krajowa poinformowała, że do prokuratora generalnego Adama Bodnara wpłynęło 107 protestów wyborczych, z czego do tej pory przeanalizowano ponad połowę z nich. Prokurator Generalny zawnioskował o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 Obwodowych Komisjach Wyborczych.
"Na dzień sporządzenia niniejszej informacji do Prokuratora Generalnego wpłynęło 107 protestów wyborczych przekazanych przez Sąd Najwyższy. Stanowiska zostały dotychczas przedstawione w 56 sprawach. Pozostałe protesty są procedowane, zgodnie z terminami instrukcyjnymi wskazanymi przez Sąd Najwyższy" - czytamy w komunikacie.
Prokurator Generalny złożył wniosek o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 Obwodowych Komisjach Wyborczych. W komunikacie wyjaśniono także, że protesty, które dot. tej samej ewentualnej nieprawidłowości są często rozpatrywane łącznie.
"Każde stanowisko Prokuratora Generalnego w przedmiocie protestów wyborczych poprzedzone jest wnioskiem o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od orzekania – ze względu na niezachowanie konstytucyjnych gwarancji udziału Sądu Najwyższego w procedurze rozpoznawania protestów wyborczych - oraz wnioskiem o skierowanie protestu do rozpoznania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego" - podkreślono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złożą protest wyborczy. "Doszło do kuriozalnej sytuacji"
Protesty wyborcze w Sądzie Najwyższym
Dzień wcześniej rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski poinformował, że wpłynęło nieco ponad trzy tysiące protestów wyborczych. Jednak nadal nie wszystkie zostały zarejestrowane.
- Natomiast wiemy też, że na biurze podawczym jest jakiś worek i kilka kupek protestów jeszcze niezarejestrowanych zupełnie. W związku, z czym tych protestów na pewno wpłynęło więcej, ale nie wiemy jeszcze dokładnie, ile. To jeśli chodzi o ilości, czyli że na pewno będzie protestów znacznie więcej niż trzy tysiące - dodał.
W trakcie konferencji padło także pytanie o protesty dot. sędziów zasiadających w Izbie Kontroli. - Organy państwa w świetle art. 7 konstytucji działają na podstawie i w granicach prawa. Jedyną Izbą w umocowaną w prawnie do rozpoznawania protestów wyborczych jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - mówił Stępkowski.
- Powinny zostać przekazane do Izby Kontroli. Co zrobi Izba Pracy? Trudno mi powiedzieć. Pamiętamy, jak kiedyś Izba Pracy zupełnie z pominięciem biura podawczego postanowiła rozpoznać odwołania, które nie były kierowane do Izby Pracy. Niestety, dożyliśmy czasów, kiedy dzieją się rzeczy, o których filozofom się nie śniło, prawnikom również. Dlatego trudno mi przewidzieć, co się wydarzy. Gdybyśmy żyli w normalnym państwie, to by Izba Pracy zareagowała w ten sposób, że przekazałaby sprawę do właściwej izby, ale czy tak zrobi? Nie wiem - dodał.
Czytaj także: Pierwsze protesty bez żadnego biegu. W tle "afera"