Wymówka prezydenta godna politowania
Poważnym nietaktem ze strony prezydenta było nie wzięcie udziału w ceremonii pogrzebowej Vaclava Havla, czechosłowackiego opozycjonisty, pierwszego prezydenta Republiki Czeskiej. W pogrzebie uczestniczyli czołowi i uznani politycy Europy oraz Stanów Zjednoczonych. Prezydent Bronisław Komorowski swoją nieobecność tłumaczył ciężkim bólem gardła.
- Vaclav Havel był nie tylko wybitną postacią. Był także przyjacielem Polaków i "patronem" polskiej odwilży. Szkoda, że przy jego trumnie zabrakło polskiego prezydenta i szefa rządu - ubolewa Zbigniew Zieliński. - O ile nieobecność premiera można usprawiedliwić wyjazdem do Afganistanu, gdzie uczestniczył w pożegnaniu poległych żołnierzy, o tyle nieobecność głowy państwa można uznać za dyplomatyczny nietakt. Prezydent Komorowski - jako były działacz opozycyjny - powinien sobie postawić za punkt honoru udział w pogrzebie prezydenta Havla. Wizytę w Chinach można było skrócić, albo po prostu wracać przez Pragę. Wymówka bólem gardła wywołuje raczej politowanie dla osoby i urzędu, zresztą nikt nie oczekiwał od polskiego prezydenta zabierania głosu w trakcie pogrzebu. Ktoś mądrze powiedział, że stosunek do zmarłych świadczy o żywych... - komentuje ekspert ds. etykiety.