Awantura wokół sesji Kopacz. "Wpuścili premier w maliny"
Wokół niefortunnej sesji rozpętała się niezła awantura. Roman Giertych mówił w Radiu ZET: - To jest bardzo poważna sprawa. Politykowi tak robić nie wolno. Stało się bardzo źle i pani premier powinna wyciągnąć poważne konsekwencje wobec osób, które za to odpowiadają. Nie wierzę, żeby ona sama za to odpowiadała. Wtórował mu Kazimierz Marcinkiewicz: - Gdybym to ja był na miejscu premier Ewy Kopacz, byłyby dymisje. Wpuścili premier w maliny - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24.
Na konferencji prasowej Kopacz ustosunkowała się do zarzutów. Stwierdziła, że była to jej pierwsza sesja zdjęciowa po objęciu stanowiska premiera. Powiedziała, że jest jej przykro. Zapewniła, że z całego zamieszania wyciągnie wnioski na przyszłość. Tymczasem wydawca "Vivy!" przyznał w oświadczeniu, że informacje o producentach ubrań i dodatków pojawiły się w magazynie bez wiedzy pani polityk. W oświadczeniu napisano też, że łączenie Kopacz z wymienionymi w materiale firmami jest nieuzasadnione.