Wpadka "Wyborczej". Na okładce gazety nazwisko aktorki z błędem
W weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej" pojawił się wywiad z aktorką Magdaleną Różczką o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Materiał zapowiedziano na pierwszej stronie gazety. Pod zdjęciem artystki pojawił się cytat oraz imię i nazwisko. Doszło jednak do małej wpadki.
Na weekendowej okładce "Wyborczej" możemy zobaczyć m.in. zdjęcie aktorki, a na nim napis: "Magdalena Różdżka: My też byliśmy uchodźcami".
Nazwisko artystki zostało błędnie zapisane. Poprawnie powinno być: Magdalena Różczka.
Magdalena Różczka o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
Wywiad z Magdaleną Różczką dotyczył sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka zdradziła, dlaczego wybrała się do Michałowa niedaleko granicy.
- Nie mogę sobie poradzić z tym, że w XXI wieku na naszej granicy dzieją się tak okropne rzeczy. Że ludzie, tylko dlatego, że mają trochę innego koloru skórę czy są innego wyznania, są skazywani na powolną śmierć w lesie. Z braku jedzenia, wody, z zimna. Budząc się w środku nocy i nakrywając ciepłym kocem swoje dziecko, myślę o tym, że tam też jest jakaś mama, w środku lasu, na zimnie - wyznała w rozmowie z "Wyborczą" Różczka.
Aktorka dodała, że od sierpnia nieustannie myśli o tym, że migranci próbują przekroczyć granicę z Polską i są zatrzymywani w lesie.
Oprócz tego Różczka chciała przekazać swoje wsparcie mieszkańcom objętym strefą stanu wyjątkowego. Jak dodała, zostali zamknięci tam bez swojej zgody.
- Myślę, że w bardzo trudnej sytuacji wszyscy zostaliśmy postawieni. Wszyscy. Również Straż Graniczna, która musi wykonywać rozkazy, a często kłóci się to z ich człowieczeństwem. Ale jestem zatrwożona tym, że jeżeli nic nie zrobimy, jeśli nasze państwo nic nie zrobi odgórnie, to za chwilę będziemy mieli zbiorową mogiłę na granicy. I będziemy z tego rozliczani później przez wiele, wiele lat - przekazała artystka.
Zobacz też: "Premier będzie głównie dziękował". Zaborowski o wizycie Morawieckiego w Londynie