Karol Nawrocki w swoim orędziu powiedział "moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice". Tymczasem, jak wyliczył Demagog, już nie spełnił sześciu obietnic. Konkretnie chodzi o złożenie sześciu projektów ustaw. Dlaczego tak się stało? Politycy rzucają czasami słowa na wiatr, ale Karol Nawrocki mówił: "ja tak nie będę robił". A tutaj taka wpadka? - z takim pytaniem Patryk Michalski, prowadzący program "Tłit" w WP, zwrócił się do swojego gościa Rafała Leśkiewicza, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP i rzecznika prasowego prezydenta. - To nie jest żadna wpadka, to jest kwestia semantyki - odparł rzecznik.
Gość programu "Tłit" Rafał Leśkiewicz zaczął od zwrócenia uwagi na dotychczasowe działania prezydenta. - Pierwszy dzień urzędowania rozpoczął od przedstawienia pierwszego projektu ustawy o CPK w Kaliszu - stwierdził rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz.
- To nie jest tak, zapowiedź była bardzo jasna - zauważył prowadzący program.
- Ale to tak nie działa, że w pierwszym dniu urzędowania pan prezydent od razu wchodzi z sześcioma projektami ustaw. To jest tylko semantyka - odparł Leśkiewicz.
- To prawda, ja się z tym zgadzam, ale to po co było to zapowiadać? - dopytywał prowadzący.
- To jest zapowiedź polityczna, to jest zapowiedź, która pojawiła się w kampanii wyborczej, mająca charakter bardzo konkretny i pan prezydent w ciągu kilku pierwszych dni te wszystkie sześć projektów ustaw złoży - zapewnił gość programu.
"Tego nie można porownać"
- A jak ocenia pan wypowiedź szefa kancelarii prezydenta Zbigniewa Boguckiego, który stwierdził, że "na pewno te wszystkie inicjatywy, o których mówił pan prezydent w kampanii, zostaną zainicjowane, ale oczywiście pan prezydent nie ma takiej sprawczości, żeby przegłosować to w Sejmie". Zdaje się to oczywiste, ale jest odczytywane, jako taka zapowiedź porównywana do słów posła Koalicji Obywatelskiej: "cóż szkodzi obiecać" - zwrócił uwagę Michalski.
- No nie, tego nie można porównać - odparł Leśkiewicz. - Pan prezydent prowadzi aktywnie rozmowy z różnymi środowiskami politycznymi i będzie te rozmowy prowadził, przekonując do proponowanych przez siebie rozwiązań. Jeżeli z góry jest takie założenie, że wszystkie projekty ustaw, które będzie składał do marszałka Sejmu pan prezydent Karol Nawrocki zostaną przez rząd odrzucone tylko ze względów politycznych, bez żadnej merytorycznej dyskusji, to znaczy, że mamy duży problem, jeśli chodzi o polski rząd i ocenę projektów składanych przez prezydenta - dodał rzecznik prezydenta.
- Buduje się taką narrację, że Karol Nawrocki będzie prowadził regularną wojnę z panem premierem i z polskim rządem, a ja mówię, że to będzie bardzo twarda kohabitacja. Tak będzie, to będzie współpraca oparta na twardej, męskiej, merytorycznej rozmowie, ale merytorycznej, nie tylko politycznej. Karol Nawrocki, uzyskując mandat do rządzenia krajem, będąc prezydentem Polski, mając swoje konstytucyjne uprawnienia, reprezentuje nie tylko tych wyborców, którzy oddali na niego głos, bo to jest oczywiste, i te oczekiwania wyborców są właśnie realizowane przez projekty ustaw, ale będzie także przekonywał do siebie innych wyborców. W orędziu wyraźnie to powiedział, jest wiele tematów, do których będzie przekonywał także środowiska, które na niego nie głosowały - tłumaczył Rafał Leśkiewicz.