Koalicja rządząca zamierza obsadzić wolne miejsca w Trybunale Konstytucyjnym. Obecnie jest w nim sześć wakatów. Czy jeden z nich zostanie wypełniony przez Adama Bodnara? Jasne stanowisko w tej sprawie w programie "Tłit" w WP wyraził Arkadiusz Myrcha.
Po tym, jak Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka negatywnie zaopiniowała kandydatury posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Asta oraz profesora prawa Artura Kotowskiego na stanowiska sędziów TK, koalicja rządząca jest zdeterminowana przyjąć nowe kandydatury.
Do wypełnienia jest sześć wakatów. Czy rząd zamierza zgłosić kandydaturę Adama Bodnara, byłego ministra sprawiedliwości? Wątpliwości w programie "Tłit" u Pawła Pawłowskiego rozwiał Arkadiusz Myrcha, sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości.
- Raczej nie. Sam wielokrotnie też podkreślał, że wchodząc do polityki, jednocześnie zrezygnował z innych jakichś alternatywnych dróg kariery. Wydaje się, że będzie w tym wyborze konsekwentny - powiedział Myrcha.
Kto zatem zasiądzie w Trybunale Konstytucyjnym? Polityk Koalicji Obywatelskiej uciekał od podania konkretnych nazwisk. - Osoby, które będą w przyszłości w Trybunale orzekać, nie mogą być kojarzone z polityką. Muszą to być osoby, które mają niekwestionowany autorytet prawniczy - podkreślił.
Źródło: Tłit/WP