Wojtyła mógł się nie urodzić. Rydzyk wytoczył ciężkie działa w sporze
Wokół sobotnich słów ojca Rydzyka, jakoby matka Karola Wojtyły była przez lekarza namawiana do usunięcia ciąży, narosło sporo kontrowersji. Natomiast jest to informacja uznana przez IPN za prawdziwą. Ojciec Rydzyk nie dodał jednak, że matce papieża Polaka proponowano zabieg, bo lekarze stwierdzili zagrożenie życia i zdrowia kobiety.
Podczas celebracji ósmej rocznicy święcenia kościoła redemptorystów toruński duchowny rzucił podczas mszy: - 104. lata temu, właśnie dzisiaj, narodził się Jan Paweł II. Lekarze mówili matce, rodzicom: należy go usunąć. Mądra matka, żyjąca w prawdzie, kochająca Boga, mądry ojciec, powiedzieli: "nie". A dzisiaj cieszymy się jego świętością. Tym wszystkim, co zrobił dla Polski, dla Kościoła, dla świata. Wyciągnijmy z tego wnioski.
Moment na taką wypowiedź ojciec Rydzyk wybrał nieprzypadkowy. W rządzącej koalicji coraz mocniej iskrzy z powodu praw aborcyjnych. W ostatnich tygodniach uwydatnił się spór Lewicy z Trzecią Drogą i PSL, odnoszący się m.in. do tego, kto i na jakich zasadach mógłby zmienić obowiązujące przepisy w kwestii aborcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak było naprawdę w rodzinie Wojtyłów?
Na ojca Rydzyka z powodu wypowiedzi o narodzinach Wojtyły w sieci wylał się hejt. Wypominano mu różne nieścisłości, np. przywoływano historię z bezdomnym Stanisławem, który dał mu dwa samochody.
Tyle że zakonnik powiedział to samo, co można wyczytać na stronie Instytutu Pamięci Narodowej w publikacji "Ciepło rodzinnego gniazda – Wojtyłowie".
"18 maja 1920 r., na świat przyszedł drugi syn Wojtyłów – Karol, przyszły papież. Emilia urodziła go mimo komplikacji ciążowych zagrażających jej życiu. Lekarz proponował aborcję, tłumacząc, że aby ratować siebie, powinna usunąć poczęte już dziecko. Jasno określony system wartości sprawił jednak, że zdecydowanie odmówiła zabicia dziecka" - czytamy w publikacji IPN.
I dalej: "Jak opowiadał kard. Stanisław Dziwisz, Ojciec Święty doskonale znał tę historię. Z pewnością była to też dla niego pierwsza, odebrana w rodzinie, lekcja poszanowania ludzkiego życia od chwili poczęcia. Musiało to wywrzeć wpływ na nauczanie Jana Pawła II na temat życia dzieci nienarodzonych".
Co więcej, katolicki tygodnik "Gość Niedzielny" już 11 lat temu pisał, że zdaniem Mileny Kindziuk, autorki książki "Matka Papieża", informacja o namawianiu na aborcję miała aż trzy źródła: sąsiadkę Wojtyłów z Wadowic, parę włoskich autorów książki o Janie Pawle II, a także wadowickiego historyka Michała Siwica-Cielebona, który dowiedział się o wszystkim od obecnej przy porodzie akuszerki.
Według tych doniesień Emilia Wojtyła miała usłyszeć od lekarza: - Nie przeżyje pani tego porodu.
Przeżyła. Miała wtedy 36 lat. Karol był trzecim dzieckiem, które wydała na świat (ale jego siostra, urodzona w 1916 r., nie przeżyła nawet jednej doby). Źródła historyczne podają jednak, że od jego urodzenia już nigdy nie doszła do pełni zdrowia, choć nie zachowały się dokumenty wskazujące na rodzaj choroby.
Emilia Wojtyła zmarła, gdy Karol miał 9 lat. Za oficjalną przyczynę jej śmierci uznano zapalenie mięśnia sercowego oraz niewydolność nerek. Przez dwa ostatnie lata życia kobieta nie wychodziła już z domu. Francuski dziennikarz André Frossard napisał, że Karol "swoją matkę znał właściwie wyłącznie jako osobę chorą".
Ojciec Rydzyk apelował ws. zaostrzenia prawa
Zaostrzenie prawa aborcyjnego było w dużej mierze zasługą ojca Rydzyka. Mimo że w czasach rządów PiS miał świetne relacje z politykami tej partii i widywał się wielokrotnie m.in. z Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim czy wieloma ministrami, to nie wahał się publicznie upominać ich, że aborcja w Polsce wciąż jest dopuszczalna. Był pod tym względem nieustępliwy.
Na przykład w kwietniu 2020 r. powiedział w Tv Trwam: - Wątpię, czy tak zwana prawica chce naprawdę tę sprawę posunąć do przodu. Poważnie wątpię.
Kilka miesięcy później razem ze współbraćmi zorganizowali specjalną mszę, której celem były przeprosiny za aborcję.
Krótko potem Trybunał Konstytucyjny zaostrzył prawo aborcyjne, a ojciec Rydzyk mógł się czuć ojcem tego sukcesu, choć nikt go nim oficjalnie nie okrzyknął.
Co więcej, kiedy w wielu polskich miastach kobiety wyszły wtedy na ulice w geście protestu, oskarżył je o "bluźnierstwa i satanistyczną agresję". Następnie wespół ze współbraćmi zorganizował serię mszy, by wynagrodzić Bogu ich protesty.
W ostatnich miesiącach założone przez redemptorystę media znów prowadzą intensywną kampanię informacyjną dotyczącą aborcji, oddając najczęściej głos jej przeciwnikom. Żaden z tych materiałów nie wywołał jednak w sieci takiego poruszenia, jak sobotnia wypowiedź ojca Rydzyka o rodzinie Wojtyłów.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski