Wojsko wysłane na granicę. Gujana błaga o pomoc
Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli, wysłał kontyngent wojskowy do Puerto Barima w pobliżu granic Gujany i Wenezueli. Obszar Essequibo, zasobny w cenne surowce naturalne, Maduro uznał za należący do swojego kraju. Gujana bije na alarm i prosi o pomoc organizacje międzynarodowe.
Eskaluje konflikt na linii Wenezuela-Gujana. Prezydent Nicolas Maduro tworzy nową rzeczywistość i na nowo wyznacza granice swojego kraju. Ogłosił utworzenie strefy wojskowej w pobliżu brzegów rzeki Essequibo i zaprezentował mapę, która uwzględnia aneksję części gujańskiego terytorium.
Maduro nakazał również nadanie obywatelstwa wenezuelskiego ponad 125 tysiącom Gujańczyków mieszkających na tym obszarze. Te rewolucyjne cięcia zostały ogłoszone po niedzielnym zwycięstwie prezydenta Wenezueli w referendum, w którym ponad 95 proc. obywateli poparło plany dotyczące ziem sąsiada.
Spór dotyczy powierzchni 160 tysięcy kilometrów kwadratowych. Problem objawił się z całą mocą osiem lat temu, po odkryciu cennych złóż na przygranicznym terenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Państwa od lat nie mogą się porozumieć. Gujańskie władze twierdzą, że granica z Wenezuelą została ustalona przez trybunał arbitrażowy w 1899 roku, a Wenezuela utrzymuje, że rzeka Essequibo stanowi naturalną linię graniczną uznaną w momencie uzyskania niepodległości od Hiszpanii.
Strach w Gujanie. Prezydent Wenezueli zmobilizował armię na granicy
W kwietniu tego roku sprawą granic zajął się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. W piątek wydał on orzeczenie, które nakazuje rządowi Wenezueli "powstrzymanie się od wszelkich działań modyfikujących obecnie obowiązującą sytuację" w Essequibo. Ponadto strony miały nie podejmować kroków, które prowadzić by mogły do zaostrzenia sporu. Maduro postanowił zignorować to orzeczenie.
Nagła i bezprawna aneksja, którą z całą stanowczością Wenezuela wprowadza w życie od kilku dni, wywołała zaniepokojenie w Gujanie. Jak podaje Agencja Anadolu, prokurator generalny kraju Mohabir Anil Nandlall powiedział we wtorek, że zwróci się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o pomoc w obronie przed grabieżą.
Amerykanie wysłali wojskową misję rozpoznawczą do Georgetown. Brazylia, która graniczy od południa z oboma krajami, podjęła działania prewencyjne i wysłała dodatkowe oddziały wojsk na granice.