Wojska rosyjskie z mobilnymi krematoriami. Tak chcieli ukryć swoje bestialstwo?
Ukraińskie rządowe Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przekazało, że wojska rosyjskie miały mobilne krematoria, w których mogły spopielać zwłoki cywilów. W ten sposób Rosjanie mogli ukrywać swoje bestialstwo na ludności cywilnej.
Ukraińskie służby opublikowały na Telegramie zdjęcie mobilnego krematorium IN-50.1 K. Na początku sądzono, że krematoria miały służyć spopielaniu szczątków rosyjskich żołnierzy, gdyż dowództwo rosyjskie mówiło o braku strat.
Rosjanie mieli mobilne krematoria. Ukraińcy ujawniają
"W rzeczywistości, żeby ukryć ślady zbrodni wojennych, armia rosyjska planowała spalanie ciał zabitych osób cywilnych. Metoda KGB: 'nie ma ciała - nie ma sprawy'" - przekazało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
W komunikacie dodano, że gdy okupant pod presją sił ukraińskich uciekł z obwodu kijowskiego, zostawił za sobą nie tylko ciała własnych żołnierzy, ale także zakatowanych obywateli ukraińskich i "cały świat zobaczył udokumentowane zbrodnie".
Zobacz też: Zdecydowany ruch Polski ws. Ukrainy po doniesieniach z Buczy
Wojna w Ukrainie. Premier Morawiecki o ludobójstwie
Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej odniósł się do bestialskiego działania Rosjan w Ukrainie. - Po 40. dniach agresji rosyjskiej na Ukrainę nikt nie ma wątpliwości, że to, z czym mamy do czynienia, to jest czyste zło - powiedział szef rządu.
- Krwawe masakry, których dopuszczają się rosyjscy żołnierze, zasługują na nazwanie ich po imieniu: to jest ludobójstwo. Ta zbrodnia musi być osądzona jak zbrodnia ludobójstwa - podkreślił premier.
Morawiecki wezwał do zaostrzenia sankcji na Rosję i zaapelował o powstanie międzynarodowej komisji do zbadania zbrodni ludobójstwa w miastach w Ukrainie.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski