Polityczny dwumecz Chile - ZSRR
Dwumecz Chile z ZSRR z 1973 roku przeszedł do historii jako starcie nie tyle piłkarskie, co polityczne (formalnie była to walka o awans do mistrzostw świata). Nowy reżim w Chile miał wsparcie USA, a Sowieci nie chcieli sobie pozwolić na porażkę w tak prestiżowej rywalizacji.
Pierwszy mecz - w Moskwie - doszedł do skutku, bo przywódca junty wojskowej w Chile Augusto Pinochet w końcu zgodził się na wyjazd reprezentacji do Europy. Padł wtedy wynik 0:0 przy wsparciu antykomunistycznego sędziego.
Tym bardziej wzrosło znaczenie rewanżu. 21 października 1973 roku na stadionie w Santiago zasiadło 18 tysięcy widzów gospodarzy. Arena była tygodnie wcześniej - co tylko podgrzewało atmosferę skandalu wokół meczu - więzieniem dla komunizujących przeciwników junty, miejscem tortur i rozstrzeliwań.
Reprezentacja Związku Radzieckiego odmówiła przyjazdu - ze względów politycznych i z obawy o porażkę. Jednak mecz, który potem przeszedł do historii jako jeden z najbrudniejszych i żałosnych, się odbył. Chilijczycy sami będąc na boisku rozegrali piłkę i wbili piłkę do pustej bramki, co kibice pod lufami karabinów nagrodzili brawami. A sędzia zakończył mecz.
Piłkarzy po meczu odwiedził Pinochet - ściskał im dłonie. Piłkarz Carlos Caszely (na zdjęciu z prawej) nie podął mu jednak ręki, co odnotowano na świecie jako gest niezgody na brutalny reżim.