Wojna w Ukrainie. Czy powstanie "oś zła" Mińsk-Moskwa-Pekin? "Zostaliby uduszeni sankcjami"
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan spotkał się w poniedziałek w Rzymie z chińskim dyplomatą Yangiem Jiechi. Według źródeł agencji Reutera, Sullivan miał zagrozić Chinom sankcjami gospodarczymi, gdyby kraj ten zgodził się wesprzeć Rosję w inwazji na Ukrainę.
Rosja zwróciła się do Chin z prośbą o sprzęt wojskowy w celu wsparcia inwazji na Ukrainę - przekazały amerykańskie media. Chińczycy zaprzeczyli tym doniesieniom, twierdząc, że to dezinformacja.
Przypomnijmy, że w pierwszym dniu rosyjskiego ataku urzędniczka chińskiego MSZ przekonywała dziennikarzy, że sformułowanie "inwazja" to "manipulacja zachodnich mediów". Chiny wstrzymały się też od głosu w sprawie przyjęcia rezolucji ONZ domagającej się bezwarunkowego zatrzymania rosyjskiej agresji na Ukrainę i skrytykowały sankcje gospodarcze wobec Moskwy.
Według Reutersa Sullivan ostrzegł przed izolacją, z jaką Chiny spotkają się na świecie, o ile zechcą wesprzeć Rosję. Chińskie firmy, które sprzeciwiłyby się amerykańskim ograniczeniom eksportu do Rosji, mogłyby zostać odcięte od amerykańskiego sprzętu i oprogramowania. Po spotkaniu nie podano jednak szczegółów rozmów.
Chiny wesprą Rosję? "Będą teraz balansować"
- Powstałaby wówczas oś zła Mińsk-Moskwa-Pekin, która podważałaby wysiłki Zachodu na rzecz pomocy Ukrainie. Jednak po tym, jak okazało się, że Rosjanie szybko wojny nie wygrają, Chińczycy są już wyraźnie bardziej powściągliwi w swoich komunikatach. Będą teraz balansować i zapewniać, że są gotowi na budowanie pokojowych rozwiązań wobec wojny w Ukrainie - mówi WP Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP w Armenii i na Łotwie, który komentuje tło dyplomatycznych sporów o Ukrainę.
Dyplomata wskazuje też, że chińskie media nie cenzurują informacji i obrazów, pisząc o wojnie i "agresji" na Ukrainę. Taka cenzura byłaby jego zdaniem pierwszą oznaką opowiedzenia się po stronie Rosji.
"Zostaliby za to uduszeni sankcjami"
- Amerykańska dyplomacja z przyjemnością skorzystałaby z okazji, aby Chińczyków dopisać do takiej "osi zła". Wówczas mielibyśmy wyraźnie zarysowany konflikt: oto demokratyczny zachód staje naprzeciw krajom rządzonym autorytarnie. Jednocześnie Europa, zdana na Amerykanów w kwestii obrony przed Putinem, była otwarta na wszelkie sugestie sankcji wobec Chin - tłumaczy dalej rozmówca WP. Jego zdaniem "Chińczycy zostaliby uduszeni" poprzez możliwe ograniczenia w handlu i transferze technologii.
- W tej sytuacji Chińczycy raczej nie mogą sobie pozwolić na jednoznaczne wspieranie Rosji. Uważam, że zadowolą się samym faktem, że potężna Rosja prosi ich o pomoc. Już mówią o Rosji jako o swoim młodszym bracie. Takie sformułowanie oznacza, że Rosja, niczym dojrzałe jabłuszko, wpadła do chińskiego koszyczka, gdzie już są inne uzależnione od nich państwa satelickie - podsumowuje Jerzy Marek Nowakowski.
Władimir Putin i Xi Jinping. Przyjaźń opisana w pięciu tysiącach słów
Przywódca Chin Xi Jinping gościł Putina na otwarciu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zaledwie trzy tygodnie przed inwazją Rosji. Podczas tej wizyty przywódcy wydali oświadczenie liczące 5000 słów, deklarujące bezgraniczną przyjaźń.
Kilka dni temu ambasador Chin w Polsce Sun Linjiang postanowił opisać, "jaką rolę mogą odegrać Chiny" w trakcie tej wojny.
Ukraińska reżyserka ucieka z Charkowa. Relacja z drogi
"Sytuacja na Ukrainie przeszła w wydarzenia, których Chiny wcale nie chciały widzieć. Ubolewamy nad wybuchem konfliktu i jesteśmy bardzo zaniepokojeni cierpieniem ludności cywilnej. Musimy też dostrzec, że kwestia ukraińska jest skomplikowana i ma swoją szczególną historię, a jak mawia się w Chinach, do zamarznięcia trzech stóp lodu potrzeba więcej niż jednego dnia. Bezspornym faktem jest, że pięć kolejnych etapów ekspansji NATO na wschód zwiększyło poczucie zagrożenia Rosji" - czytamy w tekście opublikowanym na stronach ambasady chińskiej w Polsce. Nosi tytuł "Głos w sprawie pokoju i wysiłki na jego rzecz".
Dyplomata podkreśla, że chiński Czerwony Krzyż dostarczy do Ukrainy partię nadzwyczajnej pomocy humanitarnej. Sun Linjiang zapewnił również, że strona chińska jest gotowa "nadal odgrywać konstruktywną rolę w przekonywaniu do pokoju i promowaniu rozmów, a także w razie potrzeby zapewnić niezbędne mediacje".
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski